Edyta Górniak spoliczkowała Donatana, bo złapał ją za pupę. Teraz on się tłumaczy. Jego słowa są żenujące

Donatan wypowiedział się w sprawie incydentu w Opolu, którego był głównym prowodyrem. Dalej się nie dziwimy Edycie Górniak, że dała mu w twarz.

Opole 2018 zapisze się w naszej pamięci dzięki Edycie Górniak, która spoliczkowała Donatana. Powód miała doskonały - ręka Donatana wylądowała tam, gdzie znaleźć się nie powinna, tj. na pośladku piosenkarki, kiedy razem pozowali na ściance do zdjęcia. Edyta długo się nie zastanawiała, co ma robić i uderzyła producenta w twarz.

Donatan o spoliczkowaniu

Donatan zabrał też głos w tej sprawie. Jeśli myślicie, że przeprosił Górniak albo chociaż wyraził skruchę za ten pożałowania godny incydent, jesteście w błędzie. Donatan odwraca kota ogonem i - co ciekawe - twierdzi, że chciał po prostu wszystkim przypomnieć, że są granice, których nie można przekraczać. SERIO.

Dokładnie tak napisał:

Celowo pobudziłem ludzi do bardzo ciekawej-słusznej dyskusji i mam nadzieję do jeszcze słuszniejszych wniosków - czytamy w statusie na jego Facebooku.

On nie złapał Edyty Górniak za tyłek dla przyjemności. Donatan złapał kobietę za pośladek w słusznej sprawie. Potem jeszcze szarmancko dorzucił:

Zwracając uwagę na ważny i aktualny temat "Są granice, których nie możemy przekraczać" - czyli starajmy się umieć walczyć o swoją przestrzeń w każdej postaci. Nie chodzi tylko o przerysowaną sytuację w przykładzie, ale też o życiową asertywność :)


Życiowa asertywność jest według Donatana bardzo ważna. Edyta Górniak ma jej na szczęście pod dostatkiem.

Donatan słynie z tego, że jest seksistą - sam się zresztą tym chwalił swego czasu. W tym roku też przecież z okazji Dnia Kobiet załączyła razem życzeniami zdjęcie płynu do mycia naczyń. Faktycznie, właśnie tak walczy się o prawa kobiet.  

Edyta Górniak o spoliczkowaniu Donatana

Edyta Górniak bez namysłu spoliczkowała mężczynę, który złapał ją za pośladek przy fotoreporterach. Potem w rozmowie z Pudelkiem powiedziała:

Są sytuacje, których nie można ignorować. Mam nadzieję, że ten gest wyznaczy granice, których nie można przekraczać.

Nie sposób się z nią nie zgodzić. A Wy co myślicie o tej sprawie?

JAB

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.