Miesiąc temu pojawiła się informacja, że Irena Santor zamieszkała w domu opieki w Skolimowie. Wszystko ze względu na stan zdrowia jej 83-letniego męża, który przeszedł poważną operację serca. 6 maja niespodziewanie trafiła do szpitala.
Podejrzewano udar, miała problemy z mową – zdradza "Dobremu Tygodniowi" osoba z otoczenia pary.
Piosenkarka prawdopodobnie wzięła na siebie zbyt duży ciężar. Opieka nad ukochanym, Zbigniewem Korpolewskim, mogła wpłynąć na stan zdrowia 83-letniej gwiazdy.
Miała prawo być zmęczona i wyczerpana. Codziennie jeździła ze Skolimowa w odwiedziny do męża – upał nie sprzyjał tym podróżom - dodało źródło tygodnika.
Doniesienia potwierdza menedżerka artystki, Grażyna Miczka. Na szczęście piosenkarka już wraca do zdrowia.
Pani Irena chwilowo przebywa w szpitalu i niebawem wychodzi. Nic niepokojącego się nie dzieje – uspokaja.
Irena Santor ostatnio powróciła także do koncertowania, co odłożyła na pewien czas z powodu choroby męża. Gdy stan zdrowia Korpolewskiego zaczął się polepszać, artystka wzięła udział w nagraniu programu z okazji 25-lecia TVP Polonia, a 7 kwietnia dała recital w Toruniu. Pojawiła się także na początku maja na Festiwalu Zaczarowanej Piosenki w Warszawie. Dzień później trafiła do szpitala.
Chciałabym żyć jak najdłużej – mówiła w 2000 roku, kiedy wykryto u niej nowotwór piersi.
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
AW