Marina Łuczenko-Szczęsna i jej mąż, Wojciech Szczęsny, wciąż milczą na temat ciąży. Jednak mówi się, że gwiazda jest już w ósmym miesiącu i od kilkunastu tygodni przygotowuje się do bycia mamą.
Podobno Szczęsna wybrała lubianą przez gwiazdy luksusową prywatną klinikę w Warszawie, w której poród kosztuje ponad 15 tys. złotych - podaje dwutygodnik "Party".
W sieci pojawiło się już mnóstwo dowodów na to, że Szczęsna faktycznie spodziewa się dziecka - wspólne zdjęcia, na których brzuch jest dobrze widoczny, czy odpowiednio wykadrowane fotografie na Instagramach pary. Teraz sama Marina podsyciła plotki swoim najnowszym zdjęciem, na którym pozuje w zwiewnej sukience z idealnie płaskim brzuchem.
No na ósmy miesiąc to nie wygląda - pisali fani.
Kochana, gdzie ukrywasz brzuszek? - żartowali inni.
Jednak część obserwatorów wykryła drobną manipulację. Otóż zdjęcie, które dodała Marina, jest... z zeszłego roku.
To stara fota, z tamtego roku bodajże.
Zdjęcie z tamtego roku, nawet ten sam outfit już był na Instagramie. Wiem, bo bardzo mi się spodobał - czytamy w komentarzach.
Jedna z fanek dość słusznie zauważyła, że przecież można założyć tę samą sukienkę więcej niż jeden raz.
Do takich samych butów i torebki w tym samym miejscu - Toskanii? Zdecydowanie nie, naiwniaczko - szybko skontrowała ją inna.
To nie pierwszy raz, kiedy Marina dodaje stare zdjęcia. Kilka tygodni temu z okazji urodzin męża dodała zdjęcie z 2015 roku. Czyżby faktycznie chciała ukryć ciążę?
OG