Beata Tadla i Jan Klimet byli gośćmi Roberta Felusia w programie "Onet Rano". Obydwoje mieli dobry humor. Rozmowa miała skupić się na ich udziale w "TzG". Tancerz zachwalał swoją partnerkę z parkietu. Wyznał, jakie są ich plany na najbliższe miesiące.
To, co chciałem powiedzieć, to to, że Beatka jest zajęta do 11 maja (finał 11. edycji "TzG" - przyp.red.), wtedy ma ostatni odcinek. Wtedy ogłaszam konkurs na nowego męża dla Beatki - ogłosił Jan Kliment.
Beata Tadla zareagowała śmiechem.
Już mi zaplanowałeś życie? - żartobliwie zapytała kolegę z "TzG".
Wygląda na to, że Tadla ochłonęła już po głośnym rozstaniu z Jarosławem Kretem. Najwyraźniej udział w programie dobrze jej zrobił, bo wygląda naprawdę świetnie. Dziennikarka, mimo że z ust Klimenta i Felusia słyszała same komplementy, przyznała, że nauka tańca nie jest dla niej wcale taka prosta.
Czasem bywa, że brakuje energii. Czasem się płacze ze zmęczenia. To jest półtorej minuty tańca, które trzeba przygotować najlepiej jak się da - wyznała Tadla.
Nie wiemy, czy zgodnie z tym, co przewiduje Jan Kliment, parze uda się dojść do finału "TzG" (ale mocno w to wierzymy!). Cieszymy się jednak, że Tadla ma dobry humor. Tak trzymać!
PC