Daniela Olbrychskiego pod koniec zeszłego roku dopadły problemy ze zdrowiem i groziła mu operacja stawu biodrowego. Z tego, co mówi jego żona Krystyna Demska-Olbrychska, a jednocześnie menedżerka wynika, że aktor czuje się już dobrze, wrócił do sportu i na plan filmowy.
Mamy mnóstwo planów. Daniel nie umie siedzieć bezczynnie, a propozycje wciąż napływają. Gra spektakle w kilku teatrach, skończył zdjęcia do filmu chorwackiego i wraca na plan nowego filmu Filipa Bajona. Gdy jesteśmy w Warszawie, każdego dnia jeździ konno. Nasz kalendarz jest wypełniony i ze wszystkiego skrupulatnie się wywiązujemy - zapewniała żona artysty w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie".
To bardzo dobre wieści, bo jeszcze kilka miesięcy temu Olbrychski był bardzo częstym bywalcem przychodni ortopedycznej i sam otwarcie mówił o swojej chorobie.
Czeka mnie operacja biodra, ale nie narzekam, a nawet się nie dziwię, że po tylu sportach wyczynowych, które uprawiałem, dopiero teraz mam problemy - wyznał na łamach "Życia na Gorąco".
Aktor jednak nie narzekał. Nie skarżył się na wiek, a kłopoty ze zdrowiem zrzucił na zawód, jaki wykonuje. Jednak jak donosi magazyn "Świat i Ludzie", jego przyjaciele zauważyli, że Olbrychski nie czuje się dobrze i żona musi go mocno wspierać.
Krysia jeździła z nim do kliniki, ustalała terminy wizyt, rozmawiała z lekarzami. Bez niej Daniel jest trochę jak dziecko we mgle, choć, oczywiście, ona porady lekarskiej mu nie zastąpi - poinformował przyjaciel Państwa Olbrychskich w gazecie "Świat i Ludzie".
Pani Krystyna jest nie tylko żoną i menadżerką gwiazdora polskiego kina, prowadzi całą firmę, która zajmuje się wszystkim, co dotyczy nazwiska męża. Kobieta poświeciła swoją karierę, żeby dbać o jego interesy.
Mimo tych wszystkich przeciwności losu Daniel Olbrychski ma bardzo optymistyczne podejście do świata.
Największym szczęściem w życiu jest po prostu... żyć, czerpać z niego wszystko, co najpiękniejsze i wykorzystywać każdą chwilę - oznajmił aktor.
Życzymy mu dużo zdrowia i jeszcze wielu dobrych ról!
PC