Po śmierci uczestnika "Chłopaków do wzięcia" na program spadła fala krytyki. Są mocne zarzuty ze strony widzów. "Żenada!"

Po śmierci jednego z uczestników na twórców programu spadła fala krytyki. Autorzy poinformowali o śmierci po czasie. Fani zarzucają producentom brak zainteresowania uczestnikiem.

Wiadomość o śmierci jednego z uczestników "Chłopaków do wzięcia", Romana Paszkowskiego obiegła całą Polskę. Mężczyzna o pseudonimie "Napoleon" był jednym z ulubieńców widowni. Internauci błyskawicznie zareagowali na smutną wiadomość i złożyli kondolencje. Autorzy programu dopiero po czasie opublikowali na swoim Facebooku wpis o śmierci Napoleona.

Żegnaj, Napoleonie. Będzie nam Ciebie brakować.

Fani mocno zareagowali na to “opóźnienie”. Na twórców programu spadła fala krytyki.

Inne media wczoraj o tym poinformowały, więc i wy się w końcu zreflektowaliście. Czekałam cały czas, kiedy o tym powiecie. Wstyd, że dopiero teraz.
Rychło wczas się obudziliście, żeby poinformować o śmierci uczestnika serialu. Podejrzewam, że gdyby informacja nie pojawiła się wcześniej na innym portalu, dalej byście się do tego nie odnieśli. Widać jak szanujecie bohaterów swojego serialu.
Żenada. Ile czasu temu on zmarł!? Dopiero teraz piszecie - wstyd.


Pojawiły się zarzuty o zaniedbanie i brak zainteresowania uczestnikiem.

"Napoleon" Paszkowski nie żyje! Zmarł śmiercią naturalną". I to ma być kuźwa naturalne, że 31-letni mężczyzna umiera na zawał... całe otoczenie jest temu kuźwa winne i zapłacicie za to!
Teraz obudziliście się, by mu pomóc. Pomóżcie Bandziorowi, bo będzie następny. Też wygląda coraz gorzej.
Trzeba było chłopakowi pomóc, a nie śmiać się. Napoleona szkoda, bo zły chłopak nie był.

Waszym zdaniem krytyka widzów jest słuszna?

PC

Więcej o: