Tegoroczna edycja Złotych Globów przejdzie do historii ze względu na swój społeczny wydźwięk. Czerwony dywan zdominowały czarne kreacje. Gwiazdy w ten sposób poparły akcję #TimesUp, która jest związana ze skandalem seksualnym w branży filmowej. Ubierając się na czarno dały wyraz tego, że jednoczą się ze wszystkimi kobietami, które były ofiarami molestowania i nie zgadzają się na nadużycia ze strony mężczyzn.
Na czerwonym dywanie pojawiły się takie gwiazdy jak Angelina Jolie czy Salma Hayek, które wcześniej przyznały, że doświadczyły niemoralnych propozycji od producenta Harveya Weinsteina. Oprócz nich mogliśmy zobaczyć także m.in. Nicole Kidman, Reese Witherspoon, Michelle Pfeiffer czy Catherine Zeta-Jones. Zobaczcie naszą galerię.
Inicjatywę #TimesUp zorganizowały artystki z Hollywood. „Koniec z napaściami seksualnymi, molestowaniem i nierównościami w miejscu pracy. Czas coś z tym zrobić” - czytamy na oficjalnej stronie akcji. Wśród aktorek, które wzięły udział znajdują się m.in. Reese Whiterspoon, Emma Stone, Natalie Portman, Meryl Streep, Eva Longoria czy Cate Blanchett. To kolejna próba walki z molestowaniem.
Skandal w Hollywood wybuchł po wyznaniu aktorek, które były molestowane przez producenta Harveya Weinsteina. Narodziła się wtedy akcja społeczna #Metoo. Rozpoczęła ją aktorka Alyssa Milano. W ten sposób zachęca wszystkich, których w jakikolwiek sposób dotknęła seksualna przemoc, do dzielenia się tym faktem w mediach społecznościowych. Użycie hasztaga ma także sygnalizować, że nie zgadzamy się na jakąkolwiek formę molestowania.
AW