Od jakiegoś czas trwa afera związana z "dilerem gwiazd", Cezarym P., który sprzedawał narkotyki polskim celebrytom. Według "Faktu", na liście jego klientów znalazła się Anna Głogowska. Tancerka w rozmowie z Plotkiem początkowo mówiła, że jeszcze nic nie wie o publikacji tabloidu, a następnie skomentowała sprawę dla serwisu WP.pl. Teraz, w rozmowie z "Twoim Imperium" zdecydowała się na bardziej obszerny komentarz.
Ktoś preparuje nieistniejącą historię. To jest takie idiotyczne i zarazem tak potwornie smutne. Nie wiem, komu zależało na tym, by mnie opluć i zmanipulować opinię publiczną, którą ja bardzo szanuję. Ludzie, którzy od lat okazują mi mnóstwo sympatii, teraz przeczytali tę wyssaną z palca historię i stracą zaufanie do mnie. Bo skąd mają wiedzieć, jaka jest prawda? Przecież za takimi jak ja, niezależnymi tancerzami, nie stoi żadna telewizja, więc nikt nie będzie bronić mojego dobrego imienia. Jestem wolnym strzelcem, czyli niczyja, a w związku z tym można pluć na mnie do woli - czytamy.
Tancerka wyznała, że nie zamierza tak zostawić sprawy i będzie się bronić. Dodaje, że ma nadzieję, że przykra sytuacja, jaka ją spotkała przyniesie jednak coś dobrego.
Rozumiem, na czym polega dziennikarstwo śledcze, rozumiem, że pisze się o sprawie, jeżeli ktoś został na czymś przyłapany. Wtedy rzeczywiście jest to sensacyjna wiadomość. Ale napiętnować kogoś tylko dlatego, że ktoś inny coś gdzieś powiedział albo zapisał coś na kartce? Tak bez śledztwa, dowodów, rozprawy, wyroku? Dotąd myślałam, że to przestępstwo! - wyznała.
Głogowska, Gąsowski screen/Super Express
Inspiracją dla Głogowskiej jest Angelina Jolie, która niemiłe plotki na swój temat zaczęła wykorzystywać tak, aby podziałały z pożytkiem dla innych.
Nie zostaje mi nic innego jak wierzyć, że z tej głupiej i przykrej historii ostatecznie wyjdzie coś dobrego. Będąc wielbicielką amerykańskiej aktorki Angeliny Jolie, czytałam, co pisano na jej temat w internecie. Wpisom na temat jej rzekomych dewiacji nie było końca. Z czasem, gdy aktorka zrozumiała, jaką siłę mają te niestworzone historie na jej temat, że one żyją własnym życiem, niezależnie od tego, czy mają coś wspólnego z prawdą, zaczęła wykorzystywać ten fakt z pożytkiem na innych. Każde zniesławienie przekuwała na odszkodowanie, a pieniądze przekazywała na jakiś ważny cel. Czyli robiła coś dla innych swoim kosztem - dodała Głogowska.
Tancerka zdradziła, że sprawa została zgłoszona do sądu. Głogowska liczy na to, że wygra proces i znajdzie odpowiedni cel, na który poświęci wygrane pieniądze.
Ja nigdy nie prowokowałam takich sytuacji, ale skoro już mnie w nie wplątano, to gdy wygram proces, również znajdę dobry cel dla tych pieniędzy. W jakimś stopniu będę więc Angeliną Jolie. W tej chwili nie chcę zadręczać się pomówieniami. Tym niech się zajmują prawnicy - zakończyła.
MT