"Aktorka dobrej zmiany" o hejcie: Wiem, że robię coś dobrego. Potem ciekawiej: Koledzy z pierwszych stron gazet mi zazdroszczą

Dominika Figurska nie martwi się hejtem, trochę go nawet lubi, a aktywności zawodowej zazdroszczą jej koledzy "z pierwszych stron gazet". Tych i innych rewelacji dowiedzieliśmy się z jej najnowszego wywiadu.

Dominika Figurska ma świetne samopoczucie. Prowadzi serwis parentingowy dominikaifigura.pl, gra w teatrze, a po ostatnich wyborach stała się ulubienicą TVP. Hejtem w internecie nie przejmuje się, owszem, nawet go trochę lubi - co wyznała w rozmowie z serwisem Lalapalmala.pl.

Hejt co do mojej osoby pojawia się zawsze, ale w ogóle się tym nie przejmuję. Ktoś mi powiedział, że w swoim życiu podejmuję dość niepopularne decyzje i jeżeli ktoś takie decyzje podejmuje to wiadomo, że będzie narażony na krytykę. A na pewno nie jestem osobą, która chciałaby się wszystkim przypodobać. Gdyby tak było, to musiałabym coś zmienić w swoim życiu, bo ja generalnie jestem waleczną dziewczyną i nawet lubię taką krytykę.
Ja w swoim przekonaniu wiem, że robię coś dobrego, a dobre rzeczy nigdy nie przychodzą łatwo, więc w ogóle nie przejmuję się tą krytyką - mówiła.
Dominika Figurska
Dominika Figurska KAPIF.pl

Prawica uwielbia Dominikę Figurską: pobożna matka 5 dzieci to idealny przykład do naśladowania. Teraz też jest nazywana "aktorką dobrej zmiany". Figurskiej jednak to zupełnie nie przeszkadza, co więcej, jest dumna ze swoich poglądów.

Nigdy nie ukrywałam swoich sympatii politycznych. Wiele lat temu byłam w Komitecie Honorowym Jarosława Kaczyńskiego, co skutkowało tym, że przez 8 lat, gdy nie udało się mu wygrać wyborów, było tak, że tak jak wcześniej miałam bardzo dużo propozycji pracy, to nagle urwały się z dnia na dzień. To środowisko jest tak naprawdę małe, my się wszyscy znamy i były takie sytuacje, kiedy reżyser chciał mi zaproponować rolę, ponieważ był moim kolegą, razem tworzyliśmy scenariusz, ale dowiedział się od producenta, że "ona poparła PiS". I już w ogóle nie było dyskusji. Więc jak ja słyszę, że nie ma i nie było polityki w poprzednich latach, to nie mogę się z tym zgodzić. A w tej chwili, ponieważ zagrałam w "Smoleńsku"... popieram dobrą zmianę i wcale tego nie ukrywam - opowiadała Figurska.

Chwilę potem musiała się wytłumaczyć z niskiej oceny w serwisie Filmweb.pl (rolę wdowy w "Smoleńsku" oceniono zaledwie na 2,7). Czy przeszkadza jej, że bardziej znana jest ze względu na poglądy, a nie z aktorskich dokonań?

W ogóle się nad tym nie zastanawiam. Aktorką jestem od 20 lat, sukcesy odnosiłam już w szkole teatralnej, więc mam poczucie spełnienia jako aktorka. Jak szłam do szkoły teatralnej to moim marzeniem był teatr i jako jedna z nielicznych aktorek gram w teatrze bez żadnych przerw mimo, że urodziłam 5 dzieci, to nie mam roku bez premiery. I są to znakomite spektakle i tytuły. I wiem, że mnóstwo moich kolegów, nawet tych z pierwszych stron gazet, może mi pozazdrościć.

Faktycznie, na brak propozycji Figurska obecnie nie może narzekać. Znana głównie z "M jak miłość" i "Smoleńska" niedawno została jedną z prowadzących "W tyle wizji" - programu satyrycznego TVP dość niewysokich lotów. Sporą popularność przyniosło jej też opowiadanie o zdradzie, jakiej się dopuściła wobec męża i swoim późniejszym nawróceniu. Choć najpierw zostawiła mężą dla kochanka, a potem do niego wróciła, nie waha się teraz występować w roli autorytetu moralnego. "Do przysięgi małżeńskiej dodałabym jedno zdanie - będę ci wybaczać zawsze" - mówiła niedawno w "Pytaniu na śniadanie". Jest też bardzo pracowita - serwis "Teatr Polski" podaje 27 spektakli w których wzięła udział.

JZ

Więcej o: