Anna Wendzikowska prawie trzy lata temu została mamą. Jej córka Kornelia urodziła się z wadą wzroku i niestety musi od najmłodszych lat nosić okulary. W związku z tym konieczna będzie operacja.
Dziennikarka w wywiadzie dla "Gali" poruszyła temat choroby dziecka. Wendzikowska poinformowała, że dziewczynkę czeka operacja wzroku, ale jeszcze jest na nią za wcześnie. Na razie kontrolują zdrowie dziecka u specjalistów.
Jeszcze nie. Specjaliści na razie mi to odradzili. Ale mam za sobą jeżdżenie po całej Polsce, różnego rodzaju mniej lub bardziej inwazyjne badania, więc i nerwy... - mówi.
Okładka magazynu 'Gala' Instagrammagazyngala
Prezenterka przyznała, że największy stres w jej życiu powodują sprawy związane z córką, zwłaszcza z jej zdrowiem.
Najbardziej w życiu przejmuje mnie zdrowie Kornelki, jej samopoczucie. Chciałabym, aby była szczęśliwa, miała radosne dzieciństwo.
Anna Wendzikowska nie daje się zwariować i podchodzi do każdego problemu, jak do zadania, z którym trzeba sobie poradzić. Dlatego tak dobrze radzi sobie w momentach zwątpienia i fali krytyki.
Przyzwyczaiłam się już, że kobiety, a przede wszystkim matki są w Polsce krytykowane. W moim przypadku teraz trochę to już osłabło, ale kiedyś byłam krytykowana dosłownie za wszystko. Wyjeżdżam bez dziecka - źle, zabieram dziecko - też źle, bo je targam po świecie. Każda rzecz wywoływała lawinę krytycznych uwag pod moim adresem - dodała w rozmowie.
Dziennikarka nie uważa, że jej życie i macierzyństwo są idealne. Zdarzają się momenty zwątpienia, ale nie mówi o nich głośno, a wierzy w siebie i stara się znaleźć pozytywy każdej sytuacji.
Moje macierzyństwo jest zdecydowanie pozytywne. I to nie znaczy, że nie mam momentów, gdy mówię: "Jezu, nie dam rady", ale jest ich naprawdę bardzo mało - wyznała Wendzikowska.
Takie zdrowe podejście to dobry przykład dla innych kobiet i matek.
MT