Zdjęcie seksu oralnego Justyny Pawlickiej wywołało w sieci burzę. Sprawę komentuje Michał Piróg, prowadzący "Top Model"

Justyna Pawlicka była uczestniczką 3. sezonu "Top Model". W poniedziałek na jej Instagramie pojawiły się zdjęcia seksu oralnego. Modelka oskarżyła o incydent hackerów i skierowała sprawę do sądu.

Justyna Pawlicka to uczestniczka 3. sezonu programu "Top Model". Przyległa do niej łatka najseksowniejszej uczestniczki. Po zakończeniu programu zasłynęła konfliktem z Joanna Krupą, ponieważ zajęła się reklamowaniem futer. Później wzięła jeszcze udział w programie "Damy i Wieśniaczki", gdzie jako "właścicielka marki futrzarskiej" wystąpiła w roli damy. Popadła w niepamięć, aż do poniedziałku. Na jej profilu na Instagramie pojawiło się zdjęcie seksu oralnego, które natychmiast zniknęło z sieci. Pawlicka skomentowała sytuację:

Oczywiście, że to fake. Ktoś włamał mi się na konto, zgłaszam tę sprawę na policję.
 

Próbowaliśmy się skontaktować z pokrzywdzoną, nie chciała jednak udzielić komentarza. Wiemy tylko, że prawnik Pawlickiej złożył już zawiadomienie do sądu. Niestety on również był nieosiągalny.

O komentarz poprosiliśmy Michała Piróga, prowadzącego program "Top Model". 

Różne zdjęcia ludzie mają i sądzę, że ludzie muszą sobie uświadomić, że w dzisiejszych czasach przechowywanie ich na telefonach, komputerze, nie jest bezpieczne. 

Tancerz nie potępia zdjęć, które powstały. Zwraca jednak uwagę na przechowywanie takich informacji w sieci. Mówi, że on sam padł ofiarą hackerów. 

To, jakie my zdjęcia robimy - bo rozumiem, że są to zdjęcia z partnerem - nie widzę w tym nic złego. To jest każdego prywatna sprawa. Żyjemy w takich czasach, że telefon nie jest bezpieczną skrzynką do przechowywania takich rzeczy, tak samo jak komputer. Jestem tego najlepszym świadkiem, jak robiliśmy pierwsza książkę, mieliśmy dwa razy zhackowany komputer - mój i autorki.  
 

Wspomina również, jakie mogą być przyczyny tego, co przytrafiło się modelce. 

Justyna jest atrakcyjną dziewczyną, dosyć odważną w swojej cielesności, wystarczy, że komuś wpadła w oko i przeszperał wszystko, co miała. Jeżeli Scarlett Johansson się nie uchroniła, to jakim cudem ma się uchronić dziewczyna z Polski? 

Potępiamy jednak zachowanie, z jakim spotkała się Pawlicka. Naruszenie prywatności jakiejkolwiek osoby w taki sposób jest niedopuszczalne. Nie zamierzamy opublikować zdjęć, które pojawiły się w sieci.

SW 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.