Chester Bennington popełnił samobójstwo 20 lipca, ale dopiero teraz wdowa po nim, Talinda, skomentowała publicznie dramat, jaki ją spotkał.
Oświadczenie wdowy opublikował "Daily News".
Tydzień temu utraciłam duszę, a moje dzieci straciły bohatera - swojego ojca. Mieliśmy życie jak z bajki, które teraz zmieniło się w jakąś chorą tragedię jak z Szekspira.
Jak mam żyć dalej? Czym uleczyć zdruzgotaną duszę? Jedyna odpowiedź, jaką znam, to wychować dzieci, otoczyć je miłością, jaka mi pozostała. Chciałabym, żeby cała społeczność oraz fani z całego świata wiedzieli, że czujemy twoją miłość. Czujemy też, że bardzo nam ciebie brakuje. Moje dzieci są zbyt młode, żeby stracić ojca. Wiem, że zrobicie wszystko, żeby pamięć o nim trwała.
Był jasną, kochającą duszą o anielskim głosie. Teraz, wolny od bólu, śpiewa w naszych sercach - czytamy w oświadczeniu.
Chester Bennington osierocił szóstkę dzieci z różnych związków. Pierwszy raz ojcem został w 1996 roku. Syna Jaimiego urodziła mu jego ówczesna dziewczyna, Elka Brand. W tym samym roku wziął ślub z Samantą Marie Olit, z którą doczekał się syna Dravena (2002). Małżeństwo rozpadło się w 2005 roku i w tym samym roku Bennington poślubił Talindę Ann Bentley, byłą modelkę "Playboya". W 2006 roku pojawił się na świecie kolejny syn, Tyler, a małżeństwo dodatkowo zdecydowało się adoptować Isaiaha. W 2011 roku urodziły się bliźniaczki, Lily i Lila.
JZ