Ewan McGregor przyszedł we wtorek na promocję "Trainspotting 2" w Nowym Jorku. Kontynuacja kultowego filmu powinna gwarantować obfitą frekwencję podczas promocji. Tymczasem okazało się, że na miejscu nie było żywego ducha, a aktor błąkał się po pustym hallu. Być może z nudów zrobił zdjęcia, które dokumentują ten dziwny z pozoru fakt i umieścił je na Instagramie.
Nie ma nawet prasy - napisał przy jednym z nich.
Nikt nie wita Ewana McGregora? O autograf nie prosi? Nie mdleje z wrażenia? A co z pozostałymi gwiazdami filmu? A może McGregor pomylił terminy? Na te wszystkie wraże pytania odpowiedź da się zamknąć w jednym słowie: śnieżyca.
Wtorkowa potężna śnieżyca, jaka nawiedziła Nowy Jork, skłoniła wszystkich co bardziej rozsądnych mieszkańców do pozostania w domach, a dziennikarzy - do niewychylania nosów z redakcji. I w ten sposób McGregor, który najwyraźniej nie zwraca uwagi na takie drobiazgi, jak anomalie pogodowe, mógł promocję filmu zamienić na autopromocję na Instagramie. Coś nam się wydaje, że źle na tym nie wyszedł.
Dobrze, że kiedy w grudniu odwiedził Warszawę, promując inny film ze swoim udziałem, "Czerwony punkt", powitali go fani i typowo polska ostatnio zima bez śniegu i na plusie.
JZ