Andrzej Piaseczny trafił ponoć do szpitala z silnymi bólami brzucha. Tak przynajmniej twierdzi tygodnik "Świat&Ludzie".
Zespół chirurgów zdecydował, że sytuacja jest na tyle poważna, że może nawet zagrażać życiu pacjenta. Nie wolno było czekać i niezwłocznie został przeprowadzony zabieg. "Piasek" został zoperowany przez najlepszych specjalistów w Warszawie. Wszystko się powiodło. Nie wystąpiły żadne komplikacje i powikłania.
Wszystkich zaniepokojonych stanem zdrowia wokalisty, uspokajamy. Skontaktowaliśmy się z menedżerką wokalisty Julitą Janicką, która sensacyjnymi doniesieniami była równie zszokowana, co my. Okazuje się, że "news" został od początku do końca wymyślony.
To jakieś bzdury. Andrzej jest w świetnej formie i przebywa w Kielcach. Jak można i po co pisać w ogóle takie bzdury! - napisała w mailu.
Dodała też, że "Piasek" koncentruje się obecnie na swoich planach zawodowych.
Aktualnie Andrzej pracuje nad swoją nową płytą i przygotowuje się do trasy z okazji 25 lat na scenie. Singiel z nowej płyty zostanie wydany wczesną wiosną, a płytę i dużą trasę koncertową planujemy na jesień.
Sam wokalista także postanowił odnieść się do tych informacji. Na swoim Facebooku opublikował wymowne nagranie, w którym je dementuje.
Cieszymy się, że informacje na temat stanu zdrowia "Piaska" okazały się nieprawdą.
AW