Tom Hiddleston został wybrany najlepszym aktorem serialowym za rolę w serialu szpiegowskim "Nocny recepcjonista". Podczas odbierania statuetki wygłosił zwyczajową mowę, w którą dość niezręcznie wplótł wątek dotyczący wojny domowej w Południowym Sudanie. Aktor odwiedził wcześniej ten kraj z ramienia ONZ.
Serial 'Nocny recepcjonista' jest o handlu bronią, a zbyt dużo broni trafia do Południowego Sudanu - mówił.
Było też o jego zaangażowaniu w sprawy tego kraju, o sytuacji dzieci. Mówił również o pomyśle, żeby zapewnić nieco rozrywki Lekarzom Bez Granic, ludziom z UNICEF-u oraz wszystkim tym, którzy pracują w tamtym regionie na rzecz polepszenia bytu mieszkańców. W pewnym momencie trudno się było zorientować, czy aktor mówi o swoim serialu, czy o swojej wcześniejszej wizycie w tym kraju.
Słychać było głośne westchnienie ze strony gwiazd, kiedy zmienił temat na sprawy związane z tamtym regionem, co wyglądało jak niezdarne nawiązanie do jego serialu, 'Nocny recepcjonista' - komentuje wpadkę aktora 'Daily Mail'.
Siedzące na widowni gwiazdy były wyraźnie zażenowane, a na portalach społecznościowych szybko pojawiły się zdjęcia ich min, delikatnie mówiąc, nietęgich. Oto, jak zachowywali się podczas przemówienia Hiddlestona Christian Slater, Vince Vaughn i Naomie Harris. Najwyraźniej marzyli tylko o tym, żeby Hiddleston wreszcie przestał.
Nie wiedziała, gdzie oczy podziać - pisali internauci o minie Harris.
W porównaniu do przemowy Ryana Goslinga, który w prostych słowach podziękował partnerce, że zajmowała się domem, kiedy on występował w filmie, był to szczyt niezręczności. Poważny temat został strywializowany i na siłę podczepiony pod serial, którego głównym zadaniem jest przede wszystkim dostarczenie rozrywki.
JZ