Natalie Portman ze względu na mocno już zaawansowaną ciążę nie mogła zjawić się osobiście na tegorocznym rozdaniu Oscarów. Aktorka dopilnowała jednak, by o niej pamiętano. Pomógł jej w tym Jimmy Kimmel, który w tym roku prowadził galę.
W swoim regularnym programie "Jimmy Kimmel Live!" satyryk prowadzi uwielbianą przez wszystkich serię skeczy, podczas których gwiazdy czytają negatywne komentarze z Twittera na swój temat. Na ceremonii rozdania Oscarów zaprezentował najnowsze nagranie z "wrednymi Tweetami". To właśnie Portman mogliśmy oglądać na samym początku.
Mam wrażenie, że gdyby się umówić na lunch z Natalie Portman, ona zamówiłaby tylko herbatę z cytryną i MOŻE tosta. Ale na pewno nie przystawkę". Mylisz się - powiedziała ze śmiertelną powagą, odwracając się tak, żeby wszyscy mogli widzieć jej ogromnych rozmiarów ciążowy brzuch.
"Oberwało" się także Ryanowi Goslingowi, Emmie Stone, Samuelowi L. Jacksonowi i innym gwiazdom filmowym. Całość zobaczycie poniżej:
O tym, że Portman nie zobaczymy podczas ceremonii, wiadomo było z oficjalnego oświadczenia, jakie wystosowała do fanów za pośrednictwem "The Hollywood Reporter" trzy dni temu.
Ze względu na moją ciążę, nie będę w stanie wziąć udziału w gali wręczenia nagród Independent Spirit oraz w gali Akademii Filmowej. Jestem szczęśliwa, że dostąpiłam zaszczytu znalezienia się wśród pozostałych nominowanych i życzę im najpiękniejszego weekendu - przekazała.
Trzymanie kciuków przez Portman przyniosło szczęście Emmie Stone. To właśnie ona zgarnęła statuetkę dla najlepszej aktorki za rolę w filmie "La La Land".
MK