Jennifer Lawrence nominowana do Oscara dla Najlepszej aktorki obejść musiała się tylko jej smakiem (i całe szczęście, bo Brie Larson zdecydowanie bardziej na statuetkę zasłużyła). Wieczór nie należał do Lawrence również jeśli chodzi o listy najlepiej ubranych. Jej suknia, owszem, całkiem ciekawa i ładnie podkreślająca piersi, przy innym kreacjach z czerwonego dywanu wypadła blado... Na szczęście aktorka miała coś na przebranie. I to coś sprawiło, że niektórym aż skoczyło ciśnienie. Czarny krótki top i opinająca pupę długa spódnica z wysokim rozcięciem. Ulala, ale sexy!
Wszyscy za to jednomyślnie zachwycają się nową fryzurą gwiazdy:
Gdybyśmy mieli wybrać komu należą się komplementy za delikatną, ale jakże znaczącą metamorfozę, głos oddalibyśmy na nieco jaśniejsze włosy Jennifer Lawrence i jej nowego boba - piszą dziennikarze Vogue.com.
I z tym się akurat zgadzamy - fryzura (makijaż zresztą też!) były absolutnie przepiękne.
AB