Pojawiły się nowe doniesienia w sprawie Joanny L. "Prokurator dostrzegł potrzebę przesłuchania kolejnych świadków" - powiedział rzecznik.
We wtorek Joanna L. złożyła wniosek do prokuratury o warunkowe umorzenie sprawy (co oznacza, że nie byłaby osobą karaną). Zaproponowała także wpłatę 10 tys. zł, roczny zakaz prowadzenia pojazdu i udział w programach telewizyjnych, które będą dotyczyły zagrożenia, jakie niesie ze sobą jazda samochodem po alkoholu. Sprawa jednak nie zakończy się tak szybko, jakby tego chciała aktorka - śledczy uznali, że należy przesłuchać kolejnych świadków.
Prokurator dostrzegł potrzebę przesłuchania kolejnych świadków, w tym drugiego funkcjonariusza policji, który brał udział w czynnościach z podejrzaną na miejscu zdarzenia, oraz osób, które uczestniczyły w tej stłuczce - powiedzia ł Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury dla Tvnwarszawa.pl.
Dopiero wtedy zostanie podjęta decyzja.
Decyzja zapadnie wtedy, kiedy będzie całość materiału dowodowego. Jeżeli uda się go zebrać w tym tygodniu, to nie będziemy przecież czekać z decyzją do końca września. Po zgromadzeniu pełnego materiału dowodowego, prokurator zdecyduje, czy wszystkie okoliczności sprawy uzasadniają skierowanie wniosku o warunkowe umorzenie sprawy, czy aktu oskarżenia do sądu celem rozpatrzenia tej sprawy w trybie normalny. Wniosek Joanny L. nie jest wiążący dla prokuratora w żaden sposób, może zostać uwzględniony, ale nie musi - dodał rzecznik.
Do kolizji, którą spowodowała Joanna L. doszło w zeszły poniedziałek na ul. Puławskiej w Warszawie. Aktorka miała 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Joanna L. otrzymała 6 punktów karnych i 400 złotych mandatu za spowodowanie kolizji. Postawiono jej zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, za co grozi do 2 lat więzienia.
Porsche znanej aktorki Joanny L. uderzyło w nissana, a ten w skodę DARIUSZ BOROWICZ DARIUSZ BOROWICZ
Vic