Nie od dziś wiadomo, że jesteśmy jednym z najbardziej pomysłowych narodów świata . Często też po mistrzowsku obchodzimy prawo . Jak podała Wyborcza.pl , co dziesiąty Polak swoje zbyt wysokie dochody tłumaczy tym, że czerpie korzyści majątkowe z prostytuowania się!
Dlaczego tak się dzieje? Urzędnicy skarbówki, którzy porównują nasze wpływy i wydatki mają prawo zapytać podatnika skąd miał pieniądze na nowy samochód czy mieszkanie.
Prostytucja jest w Polsce nieopodatkowana, a do tego nie jest zabroniona! Zabronione jest stręczycielstwo (nakłanianie do prostytucji) i sutenerstwo (czerpanie korzyści z prostytuowania się innej osoby).
Skarbówka postanowiła, że będzie domagać się dowodów nierządu . W "zacisznym pokoju" pyta o bilingi, rachunki za hotel itp. I taka metoda działa - kiedy podatnicy usłyszą, że będą musieli się tłumaczyć często od razu wycofują się z oświadczenia.
Co myślisz o tego typu praktykach? Weź udział w naszej sondzie.
Rudy