To się nazywa wpadka. Jak donosi portal gawker.com indonezyjski polityk, który głosował za ustawą zakazującą pornografii w Indonezji, oglądał porno w Sejmie.
Polityk Arifinto należy do islamskiej partii PKS. Po tym, jak został przyłapany na oglądaniu porno, zrezygnował ze stanowiska w partii. Jednak ciągle dla niej działa. Arifinto tak się tłumaczył z wpadki:
Nadal będę pracował dla mojej partii. Będę też pracować nad tym, żeby stać się lepszym człowiekiem okazując żal za grzechy i czytając Koran.
Możliwe, że Arifinto będzie musiał przeczytać Koran co najmniej kilka razy. Szef PKS Surahman Hidayat powiedział:
Politycy PKS są ludźmi. To co przydarzyło się Arifinto, mogło przydarzyć się każdemu.
Nie jesteśmy tacy pewni.
Rudy