"Nasz nowy dom" od lat cieszy się ogromną popularnością. Format, który od 2013 roku pojawia się na antenie Polsatu, doczekał się już 24. sezonu. Wcześniej prowadzącą program była Katarzyna Dowbor, ale od trzech edycji w tę rolę wciela się Elżbieta Romanowska. W odcinku, który wyemitowano 27 marca, ekipa budowlana pomogła panu Robertowi, jego żonie Danucie i córce Natalii. Nie zabrakło wzruszenia.
W czwartym odcinku 24. sezonu Elżbieta Romanowska przyjechała niewielkiej wsi Skwary w województwie Mazowieckiem, by pomóc panu Robertowi i jego rodzinie. Mimo że mężczyzna sam jest schorowany, cały czas opiekuje się niepełnosprawną żoną, która przez złamanie kręgosłupa porusza się na wózku inwalidzkim. Córka małżonków zmaga się z konsekwencjami dziecięcego porażenia mózgowego. Wychowawczyni 14-letniej Natalii zgłosiła rodzinę do programu. Gospodyni programu pokazała widzom fatalne warunki mieszkaniowe rodziny. Elżbieta Romanowska była wręcz zszokowana, gdy zobaczyła, że kuchnia połączona jest z łazienką. Nie ukrywała, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziała.
Pani Danuta opowiedziała, z czego wynika jej stan zdrowia. - Ortopeda wstawiał mi protezę, a uszkodził mi nerw strzałkowy. (...) Jak szłam z tym chodzikiem poślizgnęłam się. (...) I złamałam kręgosłup - opowiadała pani Danuta. Łatwo w życiu nie miał również jej mąż. - Ja jestem po dwóch zawałach, nie powinienem żyć, ledwo mnie odratowali - relacjonował pan Robert. Polsat postanowił w pięć dni wyremontować ich dom.
Ekipa musiała rozebrać cały dach. Elżbieta Romanowska zadzwoniła od Darka Stolarza, by poprosić go o wykonanie toaletki dla nastoletniej córki małżeństwa. Pan Robert uczył się gotować u boku dziennikarza, Pawła Lorocha. Natalia udała się na trening rehabilitacyjny ze specjalistą. Niespodzianką dla pani Danuty była nowa fryzura wykonana przez ekspertkę. Na plac budowy przyjechał nowy członek ekipy programu. - Ekipa przyjęła mnie z otwartymi rękami (...) Znalazłem się tutaj, gdzie powinienem się znaleźć - stwierdził Dariusz Wardziak, który dostarczył własnoręcznie wykonaną toaletkę. Przywiózł dla pracowników również poczęstunek, próbując się wkupić w ich łaski - co się udało! Elżbieta Romanowska doceniła mebel i podziękowała stolarzowi.