Cichopek położyła swój nowy program? Dramatyczna oglądalność jeży włos na głowie. "Ludzie wyczuwają ściemę" [OPINIA]

Bartosz Pańczyk
Kasia Cichopek nie ma powodów do radości. Jej nowy program nie jest hitem. A miało być tak pięknie. Co go czeka? To ocenia nasz dziennikarz.

Polsat strzelił sobie w kolano, powierzając Kasi Cichopek nowy program, który miał być hitem, a okazał się klapą. Pierwszy odcinek nowego programu "Moja mama i twój tata" oglądało średnio 400 tys. widzów, co w porównaniu z innymi programami w paśmie jest dramatycznie małym wynikiem i pewnie jeży włos na głowie włodarzy stacji. Co ciekawe, rok temu w tym paśmie leciały nudniejsze "Żony Warszawy", a radziły sobie lepiej. Dlaczego program Cichopek, choć dużo ciekawszy, nie przyciąga widzów?

Po lekturze merytorycznych komentarzy w sieci (nie hejtu, nauczmy się odróżniać krytykę od obrzydliwych opinii), nie mam wątpliwości, że duża "zasługa" tego zjawiska, to nikt inny, jak jego prowadząca. Choć na ekranie pojawia się sporadycznie (bo to na szczęście nie show o niej), jest też lektorką programu. I to na razie najsłabsze ogniwo produkcji.

Wszystko przez przesłodzenie i uśmiech przyklejony od ucha do ucha non stop. Jest tak słodko, że nie zdziwię się, jeśli kogoś zemdliło i szybko przełączył kanał. Moment, w którym w slowmotion przychodzi do dzieci, też nie pomaga programowi, a wywołuje ciarki żenady. Zachowanie prowadzącej w stosunku do uczestników pasuje mniej więcej tak, jak ogórki do czekolady. W tym reality show potrzeba kogoś stonowanego na miarę Katarzyny Dowbor w "Nasz nowy dom" czy Marty Manowskiej w "Rolnik szuka żony". Ludzie wyczuwają ściemę, a Cichopek jest tam po prostu mało naturalna i odwraca uwagę od uczestników. Inna sprawa, że nie widzą w niej autorytetu.

Zobacz wideo Dowbor wbija szpile Miszczakowi

Internauci nie zostawiają na Kasi Cichopek suchej nitki

"Żony Warszawy" na starcie obejrzało 488 tys. widzów i to nie zadowalało Polsatu, który uciął im głowę po jednym sezonie. Skoro program Kasi Cichopek ogląda mniej widzów, to już wiadomo, jaka przyszłość czeka tę produkcję. Niestety mamy czarno na białym, że emocje, które Cichopek wzbudza w ostatnich latach wokół swojej osoby, nie pomagają i nie przekładają się pozytywnie na jej program. Owszem, dużo się o niej mówi, pisze, ale jak widać, ludzie nie chcą dodatkowo oglądać jej w telewizji i to w formacie miłosnym. Bo jeszcze w "halo tu polsat" ujdzie. Czytałem dużo opinii, że Kasia, która rozwiodła się z mężem w cieniu skandalu i wielu kontrowersji, jest ostatnią osobą, która powinna innym pomagać szukać miłości. Nie mnie oceniać, ale jak widać to już nie czasy, że wszystko, czego dotykała u boku Marcina Hakiela, zamieniało się w złoto. A może to właśnie jego brak osłabił pozycję medialną Kasi i dlatego straciła w oczach fanów?

"Moja mama i twój tata" dostanie nową porę emisji?

Historia pokazuje, że zazwyczaj pierwsze odcinki programów czy seriali oglądają się najlepiej. Nie trzeba być wyspecjalizowaną wróżką, by spodziewać się, że w tym wypadku i drugi odcinek "Moja mama i twój tata" zanotuje mniej niż 400 tys. widzów. To byłoby dobrą oglądalnością dla kanału tematycznego, ale nie głównej anteny w środę po godz. 20.10. Jak tak dalej pójdzie, to stacja lada moment nie pozwoli sobie - ze względów na reklamodawców - by trzymać ten program w prime time i znajdzie mu nową, gorszą porę emisji. Tak było z produkcjami z dużo lepszą oglądalnością, więc odliczanie na przeprowadzkę "Moja mama i twój tata" uważam za rozpoczęte. Tylko szkoda uczestników...  Może warto przemontować kolejne odcinki i nie bawić się już w żadne slow motion z udziałem Kasi?

Więcej o: