"Magia nagości" to dosyć popularny program, w którym uczestnicy poznają się w warunkach zdecydowanie innych niż podczas klasycznych randek. Bohater lub bohaterka wybierają jedną osobę spośród sześciu kandydatów, którzy stoją w specjalnie przygotowanych kapsułach zupełnie... nadzy. Niektórzy uczestnicy mają naprawdę wysokie wymagania i poddają swoich potencjalnych partnerów różnym próbom. W szóstym sezonie, a konkretniej w ósmym odcinku, dochodzi do sytuacji, w której chyba nikt nie chciałby się znaleźć. Ta "zabawa" z pewnością zostanie z kandydatkami na długo.
W opisywanym wyżej odcinku pojawiła się 26-letnia Nico, fryzjerka zwierząt. Kobieta kocha psy i to właśnie z nimi była związana konkurencja, którą przygotowała dla kandydatek. O co dokładnie chodziło? Kobiety w kabinach wzięły do ręki smycz i musiały udawać, że są przypięte do nich prawdziwe psy. Wszystko po to, aby udowodnić, że umieją zajmować się zwierzakami. "To duży pies, więc trzymajcie mocno. Ciągnie cię! Uważaj, wiewiórka!" - krzyczała uczestniczka. Kandydatki szarpały się z przygotowanymi rekwizytami i próbowały uspokoić wyimaginowane psy. Na koniec Nico zdecydowała, która z nich poradziła sobie najlepiej. Więcej zdjęć z odcinka znajdziesz w galerii na górze strony.
Nico postanowiła pójść na randkę z kobietą, która również jest fryzjerką zwierząt. Uczestniczki bardzo przypadły sobie do gustu i wyrażały ogromne nadzieje związane z randką. Podczas samego spotkania nie szczędziły sobie komplementów i ciepłych słów. Świetnie się dogadywały i sprawiały wrażenie, jakby znały się co najmniej kilka lat. Dwa tygodnie później dziewczyny spotkały się na kanapie w programie, by opowiedzieć, jak rozwinęła się ich relacja. Okazuje się, że postanowiły kontynuować wspólną podróż również poza kamerami. Nico podkreśliła, że nie żałuje decyzji, jaką podjęła. Po spotkaniu wyznała, że dostrzega w tym połączeniu potencjał, który może zaowocować czymś więcej. ZOBACZ TEŻ: W "Magii nagości" szukała hojnie obdarzonego mężczyzny. Był za bardzo. Trafiła do szpitala