"Kanapowczynie". Uczestniczki dostały wycisk w pierwszym odcinku. Doszło do buntu

Ruszył pierwszy sezon "Kanapowczyń". Zamiast mężczyzn w programie po raz pierwszy wystąpiły kobiety. Widzowie poznali pięć uczestniczek ze Śląska. Pierwszy odcinek był dla nich niezwykle trudny. Trener nie miał litości.

12 września na antenie TTV zadebiutowały "Kanapowczynie". Widzowie mieli okazję poznać pięć nowych uczestniczek ze Śląska: 23-letnią Karolinę, sprzedawczynię na targu w Siemanowicach Sląskich, 32-letnią Agnieszkę, właścicielkę salonu fryzjerskiego, 33-letnią Darię, taksówkarkę, 40-letnią Agatę, sekretarkę z Rudy Śląskiej oraz 20-letnią Julię, która jest opiekunką w żłobku. Dziewczyny już w pierwszym odcinku dostały mocny wycisk. "Jeśli liczycie na taryfę ulgową, bo jesteście kobietami, to tak nie będzie" - powiedział uczestniczkom trener. Nie obyło się również bez małej afery. Co dokładnie wydarzyło się w programie? Więcej zdjęć z pierwszego odcinka znajdziesz w galerii na górze strony. 

Zobacz wideo Jak wygląda dieta Wojciechowskiej na krańcu świata? Stawia na sprawdzone danie. Szczególnie w Afryce

"Kanapowczynie. Uczestniczki wjechały windą na czwarte piętro. Trener był wściekły

Pierwszy odcinek to przede wszystkim wprowadzenie nowych uczestniczek. Dowiadujemy się głównie, jak wygląda ich codzienne życie, czym się zajmują i jakie mają nawyki żywieniowe. Nie zabrakło również szczerych wyznań. "Mój brat zapisał mnie w telefonie Waleń" - wyznała jedna z uczestniczek. "Jeżdżę na rowerze, ale wtedy czuję się jak taka duża kulka, taka pędząca przez miasto, taka kulka daje fulka, w sensie torpeda, ale tocząca się powoli" - dodała. Pierwszym zadaniem uczestniczek było dostanie się na czwarte piętro budynku, gdzie czekał na nie trener. Tylko dwie z nich zdecydowały się na pójście schodami. Reszta wyjechała na górę windą. Na ostatnim piętrze czekał na nie niezadowolony mentor.

To był pierwszy mały test. Ja jestem tutaj po to, żeby wam pomoc, ale ja za was pracy nie zrobię - uświadomił uczestniczki Krzysztof Ferenc.

Potem na dziewczyny czekało coś znacznie gorszego - rozbierana sesja. Trzeba przyznać, że tempo programu jest niezwykle szybkie. Uczestniczki przełamały swój strach i wzięły udział w zdjęciach, które stały się okładką programu. Na koniec "kanapowczynie" musiały zmierzyć się z intensywnym treningiem. To wtedy pojawiły się chwile największego załamania. Wymagana była nawet pomoc ratowników, ponieważ uczestniczki nie były w stanie ukończyć toru przeszkód. "To jest ostatnia szansa, żeby coś ze sobą zrobić" - wyznał kobietom trener. Jak poradzą sobie w kolejnych odcinkach?

"Kanapowczynie". Widzowie komentują najnowszy odcinek. Będzie hit?

Tuż po zakończeniu emisji na Instagramie pojawił się post zachęcający do komentowania najnowszego odcinka. "Super babki! Uwielbiam ten program. Jeden z nielicznych, który robi tyle dobrego dla ludzi, a nie taki, co ma na celu wypromować pseudo celebrytów co nic nie osiągnęli" - pisze jedna z internautek. "Powodzenia dziewczyny! Myślę, że z panią fryzjerką będą przeboje", "Zapowiada się świetnie" - komentują inni fani programu. Jak widać, nowy sezon bardzo przypadł do gustu widzom. A wy czekacie na kolejne odcinki? ZOBACZ TEŻ: Laluna ostro o Sylwii Bombie. Źle wspomina wspólny występ w programie. "Po trupach do wygranej"

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.