"Magia nagości". Uczestniczka miała określone wymagania wobec przyszłego partnera. Prowadząca oniemiała

W brytyjskiej edycji "Magii nagości" zagościła Skyla, która od samego początku wiedziała, na co zwróci uwagę. Anna Richardson nie kryła zdziwienia.

"Magia nagości" to program emitowany w wielu krajach. Randkowe show polega na tym, że główny uczestnik wybiera spośród sześciu kandydatów osobę, z którą umówi się na randkę. Format różni się od innych programów tym, że każdy bohater prezentuje się bez cenzury. W trakcie trwania odcinka uczestnicy często opowiadają o swoich pragnieniach i doświadczeniach. 34-letnia Skyla kompletnie zszokowała prowadzącą wyznaniem.

Zobacz wideo Producenci "Sexify" o współpracy z Netflixem: Niemożliwe byłoby zrealizowanie tego w jakimkolwiek innym miejscu [Popkultura]

"Magia nagości". Prowadząca oniemiała, gdy to usłyszała

W jednym z odcinków "Magii nagości" wystąpiła 34-letnia Skyla. Kobieta od samego początku była bardzo pewna siebie i zdeterminowana, aby znaleźć idealnego kandydata. Nie bała się również mówić o  wymaganiach. Wyznała prowadzącej, że zależy jej, aby przyszły partner mógł się pochwalić dużym przyrodzeniem. Aby to zobrazować, bez wahania opowiedziała o swoich doświadczeniach. "Myślę, że największy, jakiego miałam, miał około dziewięć i pół cala (23 centymetry)" -  wyznała z uśmiechem. Prowadząca nie kryła zdziwienia. Z szoku zaczęła aż krzyczeć.

Ostatecznie Skyla zdecydowała się na randkę z Aaronem. Początkowo para świetnie się dogadywała. Na końcu randki zaliczyli nawet pierwszy pocałunek. Niestety, jak się później okazało, nie wszystko poszło po ich myśli. Po spotkaniu Aaron nie przestawał wypisywać do Skyli. Kobieta czuła się bardzo przytłoczona. Wyznała, że potrzebuje więcej przestrzeni. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

"Magia nagości". Ta uczestniczka wyrzuciła kandydatów. Pewne cechy nie przypadły jej do gustu

W jednym z odcinków "Magii nagości" uczestniczka miała duże wymagania co do uczestników. Od początku wiedziała, czego pragnie. 35-letnia menadżerka Dan chciała znaleźć w programie księcia z bajki. Samą siebie opisywała jako księżniczkę. Kobieta emocjonowała się zaprezentowanymi kandydatami. Szybko jednak wyszło na jaw, że z każdym z nich jest, według niej, coś nie tak. Jeden z uczestników był dla niej "za mało rudy". Inny z kolei był "zbyt ładny". Dan nie wiedziała, jaką decyzję podjąć. Ostatecznie zaufała instynktowi i zdecydowała się na kolację z Philipem. Jak się okazało, ich relacja przetrwała po programie. ZOBACZ TEŻ: "Magia nagości". Uczestniczka zorganizowała kandydatom test wiedzy. Nie wszyscy mu sprostali

Więcej o: