"Magia nagości" to popularny, kontrowersyjny show. W programie główny uczestnik lub uczestniczka wybierają, z kim pójdą na randkę. Bohaterowie odcinków prezentują się nago przed kamerami. Każdy z nich ma konkretne preferencje co do potencjalnego partnera. Tak też było w przypadku Zoe. Kobieta była pełna energii i pewności siebie. Szukała partnera, który to zaakceptuje. Jak się okazało, najważniejsza była dla niej higiena mężczyzn.
Zoe wyznała w programie, że nie lubi golić swojego ciała. Czuje się lepiej owłosiona. Liczyła na to, że kandydaci nie będą mieli nic przeciwko.
Stawiam na naturę. Faceci są w szoku, że się nie golę. Gdy mają opory, spławiam ich. Chcę takiego, który będzie podziwiać moją przebojowość i owłosienie - powiedziała w programie.
Bohaterka od początku wiedziała, czego chce. Nie wahała się, aby głośno mówić o swoich preferencjach. Od razu zwróciła uwagę na pewną część ciała kandydatów. Zoe dużą uwagę przykładała do... pępków. Uznała, że jeśli w pępku znajduje się choćby odrobina brudu, oznacza to, że uczestnik nie myje się dokładnie. Dla Zoe kluczową cechą była higiena mężczyzn. Postanowiła poddać ich nietypowemu testowi. Prowadząca przygotowała dla niej patyczek higieniczny. Kobieta bez oporów podeszła do wszystkich panów i sprawdziła, czy dokładnie się wykąpali przed programem. W kolejnej rundzie bez oporów odrzuciła mężczyznę z brudnym pępkiem.
Ostatecznie bohaterka "Magii nagości" wybrała kandydata o imieniu Jason. Zdradziła prowadzącej, że kierowała się intuicją. Po niecałych dwóch tygodniach para wyznała, że randka się udała. Dla nowego partnera Zoe postanowiła pozbyć się owłosienia z ciała.