Więcej o uczestnikach programów telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
Wrażliwy muzyk Darek, który był wybierającym w odcinku "Magii nagości", początkowo podkreślał, że w każdej osobie jest w stanie dostrzec piękno. Zaznaczył też, że wielkość penisa nie ma dla niego znaczenia. Szybko okazało się, że takie podejście miał tylko w teorii. Mimo że słowami bardzo zaimponował prowadzącej, w pierwszej kolejności odrzucił kandydata z najmniejszym przyrodzeniem.
Podczas kolejnej eliminacji również kierował się tym samym kryterium i podziękował mężczyźnie z mniejszym penisem. Wybór skwitował stwierdzeniem, że "chyba czuje najmniejsze przyciąganie". Ostatecznie Darek postawił na 45-letniego Pawła oraz 56-letniego Roberta. Wybierający musiał także rozebrać się przed nimi do naga, prezentując wyrzeźbioną sylwetkę.
Aż miło popatrzeć - skomentował Paweł.
45-latek przez cały odcinek najbardziej podobał się Darkowi. Mimo to mężczyzna poszedł za głosem serca i randkę zaproponował Robertowi, wprawiając w osłupienie prowadzącą. Jak przyznał, ostatecznie zadecydował fakt, że z Robertem łączyło go zamiłowanie do muzyki. Darek szybko zrozumiał, że powinien był posłuchać instynktu, bo Robert nie owijał w bawełnę i powiedział, że mężczyzna mu się nie podoba.
Nie jesteś do końca w moim typie. Nie jesteś osobą, z którą bym cokolwiek wiązał - powiedział Darkowi.
Po nieudanej randce do wybierającego dotarło, że podjął niewłaściwą decyzję. Darek nie mógł przestać myśleć o Pawle, którego typował już wcześniej.
Zastanawiam się teraz, czy aby nie popełniłem błędu. Ten Paweł był taki przekonujący, tak mnie przeszywał wzrokiem… Może powinienem go odnaleźć - wyznał.
Darek przeszedł od słów do czynów i po nagraniu odcinka udało mu się skontaktować z Pawłem. Mężczyzna bardzo się ucieszył i był zainteresowany spotkaniem. Paweł z satysfakcją powiedział też, że nie pomyliła go intuicja. Miał przeczucie, że randka Darka z Robertem okaże się niewypałem.