"M jak miłość". Kolejne pożegnanie z serialem. Z produkcji zniknie uwielbiana aktorka

Obsada "M jak miłość" w ostatnim czasie mocno się przerzedziła. Do grona aktorów, którzy znikną z produkcji, dołączyła Ilona Janyst, czyli serialowa Aneta.

Więcej o ulubionych serialach przeczytasz na Gazeta.pl

Ilona Janyst (wówczas jeszcze jako Ilona Lewandowska) dołączyła do obsady "M jak miłość" w 2017 roku. Aktorka w "Emce" wciela się w postać Anety Chodakowskiej, żony Olka. Fani uwielbiają serialową Anetkę, czego nie ukrywają w komentarzach na Instagramie aktorki. Niestety, Ilona Janyst poinformowała za pośrednictwem tego medium, że znika z obsady produkcji. Na szczęście - tylko na pewien czas.

"M jak miłość". Serialowa Anetka żegna się z produkcją

Ilona Janyst, która od 2018 roku jest żoną aktora Pawła Janysta, przygotowuje się do porodu. Małżeństwo rodzicami zostali w 2019 roku, a na świat przyszła wówczas ich córka. Aktorka jest już w dość zaawansowanej ciąży, dlatego postanowiła zrobić sobie trochę odpoczynku przed wielkim wydarzeniem.

Trzeba wiedzieć, kiedy z planu zejść przed rozwiązaniem. Naturalnie nie mogę zdradzić, co fabularnie wydarzy się u mojej bohaterki, ale drogie fanki i fani "M jak miłość" - nudno to raczej nie będzie - napisała na Instagramie serialowa Anetka.

Aktorka dodała, że dziękuje całej ekipie i aktorom i żegna się z nimi tylko na pewien czas. Oznacza to, że żona Olka Chodakowskiego nie znika z serialu na dobre. Jak na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie Telewizja Polska wyemituje ostatni odcinek z Iloną Janyst przed przerwą, która czeka aktorkę.

 

"M jak miłość". Aktorzy znikają z serialu

Ilona Janyst to już kolejna aktorka, która w ostatnim czasie znika z obsady hitu TVP. 18 października stacja wyemitowała ostatni odcinek z udziałem Pawła Deląga, a na początku listopada okazało się, że scenarzyści uśmiercą bohaterów granych przez Olgę Szomańską i Tomasza Oświecińskiego. Przerwę od grania w "M jak miłość" zdecydowała się zrobić także Julia Wróblewska, która chce zająć się swoim zdrowiem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.