Więcej aktualności z programów rozrywkowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W szóstym odcinku programu "Rolnik szuka żony" uczestnicy zaczęli się coraz lepiej poznawać. Przyszedł bowiem czas na pierwsze randki. Przypominamy, że w piątym odcinku show TVP kandydaci Kamili pracowali w pieczarkarni. Nie zdążyli nawet zjeść śniadania, kiedy Kamila zarządziła poranny wysiłek w hali produkcyjnej. Adam, Tomasz i Jan szorowali pomieszczenie i myli metalowe półki, na których już niedługo miały wyrosnąć pieczarki. Tempo pracy nie pozwoliło im na lepsze poznanie Kamili, dlatego wszyscy - łącznie z uczestniczką - czekali na lepsze zapoznanie. Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem...
Mężczyźni zarzucili kobiecie, że spędzają wspólnie za mało czasu. Kamili nie spodobały się te zarzuty, gdyż - jak przyznała - to nie leży w jej gestii, aby organizować więcej czasu z kandydatami.
Troszeczkę za bardzo wczoraj "pojechali", z tym że nie spędzamy czasu sam na sam. Ja nie wyjdę z inicjatywą. To nie jest po mojej stronie, by spędzać czas sam na sam. Wiedzą, na czym program polega, wiedzą, że prędzej czy później przyjdą te randki. Sprawili mi przykrość, może tego nie widzą, ale powiedziałam im, że jest mi przykro, że tak to postrzegają - powiedziała Kamila.
Upragnione randki nie przebiegły w najlepszej atmosferze. Atmosfera podczas spotkania z Adamem była szczególnie napięta.
Troszeczkę w taki napięty sposób mi to zakomunikowałeś wczoraj - wyznała Adamowi Kamila.
Zgadzacie się z Kamilą?