Pan Jędrzej z Poznania z pierwszym pytaniem w "Milionerach" uporał się w ciągu kilku sekund, drugie chciał pokonać w podobnym tempie. I chociaż po usłyszeniu jego treści sam przyznał, że nie jest ono najłatwiejsze, to nie skorzystał z kół ratunkowych.
O tym, że przyszło mu się zmierzyć z kłopotliwym pytaniem, uczestnik wspomniał już na samym początku.
Nie jest to takie proste pytanie - przyznał.
Następnie pan Jędrzej po kolei wyeliminował trzy spośród czterech odpowiedzi, nie podając żadnego konkretnego uzasadnienia. Jeden z wariantów odrzucił nawet, ponieważ, jak sam przyznał "dziwnie brzmi". Ostatecznie postawił na odpowiedzi A. "zwał modlitewny" nie rozważając nawet żadnego z kół ratunkowych. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że nie jest to właściwy wybór, a błędna odpowiedź zamknęła mu drogę do dalszej gry o milion złotych.
Zanim gra na dobre się zakończyła Hubert Urbański nadmienił jeszcze, że poprawną odpowiedzią był wariant D. "stos pacierzowy". Ostatecznie pan Jędrzej opuścił studio "Milionerów" bez wygranej.
Zobacz też: "Milionerzy". W papieskim błogosławieństwie "Urbi et Orbi" - urbi znaczy miastu, a orbi?