Przeszli "Kuchenne rewolucje". Utarg po weekendzie? "W ostatnią niedzielę mieliśmy 32 złote"

"Kuchenne rewolucje" nie zawsze kończą się sukcesem. Przekonali się o tym właściciele warszawskiej restauracji. Po wizycie Magdy Gessler zarobek nadal był marny, zaś sama rewolucja została zaliczona do tych nieudanych.

Te „Kuchenne rewolucje” przejdą do historii porażek. Magda Gessler została zaproszona do restauracji "Na okrągło" na warszawskiej Pradze. Choć restauratorka wdrożyła swój plan naprawczy i zaproponowała zmiany w menu, lokal zamiast mieć tłumy gości, świeci pustkami. Co poszło nie tak?

Zobacz wideo Magda Gessler: Nie jestem żadną babcią! Wszystkiemu winna jest Lara. „Dyktatorka”

Nieudane "Kuchenne rewolucje". Dania Magdy Gessler zrobiły furorę, ale...

Magda Gessler przeprowadziła "Kuchenne rewolucje" na prośbę trzech właścicieli restauracji. Początkowo, jak w większości przypadków, była rozczarowana smakami serwowanymi z kuchni. Wszystko było przesłodzone, nawet pizza. Restauratorka musiała nauczyć kucharzy nowych smaków. Przez czas trwania rewolucji kazała im pić sok z cytryny, aby ich kubki smakowe zaczęły lepiej pracować. Wydawało się, że wszystko pójdzie dobrze. Właściciele dostosowali się do zmian. Nazwę lokalu zmieniono na "Caponata Siciliana", a koncepcja włoskiej kuchni pozostała. Hitami miały być typowo włoskie smaki: pizza parmigiana, polędwica marynowana w pesto oraz wspomniana w nazwie caponata. Pokazowa kolacja przed kamerami wyszła dobrze, a goście byli zachwyceni nowymi potrawami. Później jednak okazało się, że czegoś zabrakło. Po powrocie Magdy Gessler nie było już tak kolorowo.

Miało być piękne, nie jest ani pięknie, ani łatwo - stwierdził jeden z właścicieli.

Restauratorka od razu zauważyła, że w lokalu nie ma gości. Prowadzący lokal szczerze wyznali:

W ostatnią niedzielę mieliśmy 32 zł utargu.
 

Dania nie były już takie same, jak podczas przeprowadzania rewolucji. Każda zaserwowana Magdzie Gessler potrawa była przygotowana wcześniej, niektóre nawet z trzydniowym wyprzedzeniem. Znana restauratorka rozczarowała się podejściem właścicieli. Ostatecznie nie miała ich za co pochwalić.

Nie widać w was zapału ani przekonania do tego, co robicie. Nie ma kogoś z uśmiechem - powiedziała Magda Gessler po powrocie do "Caponata Siciliana". - Wy do mnie się nie uśmiechacie, a co dopiero do gości. Macie twarze jak na pogrzebie, naprawdę, szok. A jesteście młodzi. Straciliście kompletnie nadzieję i za ten beznadziejny smutek praktycznie trzeba jeszcze dopłacać, żeby tu wejść. Nie wolno pokazywać swoich negatywnych emocji gościom.

Właściciele zostali z pustą kasą i długami na koncie. Rewolucja na nic się zdała - restaurację zamknięto jeszcze przed wybuchem pandemii.

Plotek już drugi raz przyłącza się do zbiórki organizowanej przez Stowarzyszenie mali bracia Ubogich i zbiera na koszyczki wielkanocne dla seniorów. Wesprzyjmy starsze, samotne osoby. Liczy się każda złotówka!

Więcej o: