"Milionerzy" to już stała pozycja w ramówce TVN-u. Na początku lutego wystartował kolejny, dziewiąty sezon programu. Ze względu na sytuację epidemiczną, tym razem gra odbywa się bez obecności publiczności. Ta zmiana wiązała się z wprowadzeniem nowego koła ratunkowego, którym jest zamiana pytania. Oprócz tego, nic się nie zmieniło. "Milionerzy" wciąż emitowani są od poniedziałku do czwartku o godzinie 20:55, a prowadzącym nadal jest Hubert Urbański. W 418. odcinku programu uczestniczka usłyszała pytanie o wynalazki.
Pani Joanna z Bielska-Białej swoją grę o milion złotych rozpoczęła jeszcze w poprzednim odcinku. Wówczas uczestniczce udało się odpowiedzieć poprawnie na trzy pierwsze pytania i zachować przy tym wszystkie koła ratunkowe. W kolejnym odcinku radziła sobie równie obiecująco. Niestety dobrą passę przerwało pytanie za 40 tysięcy złotych.
Uczestniczka w pierwszej kolejności odrzuciła odpowiedź A "o żarówkę", jednocześnie rozważając odpowiedzi B "o radio" oraz C "o piorunochron". Po chwili namysłu postanowiła skorzystać z drugiego koła ratunkowego, którym było "pół na pół". System odrzucił dwie błędne odpowiedzi, którymi były A "o żarówkę" oraz D "o silnik parowy". Ostatecznie pani Joanna postanowiła zaufać swojej intuicji i zaznaczyć wariant C.
Niestety, okazało się, że była to błędna odpowiedź, w związku z czym uczestniczka opuściła studio "Milionerów" z sumą gwarantowaną 1000 złotych.