Finał drugiej edycji "The Voice Senior" za nami. Sporo emocji zapewniły nie tylko konkurencje wokalne i wyniki głosowania widzów, ale także przemówienie prezesa Telewizji Polskiej. Jacek Kurski pojawił się w studio, z którego na żywo relacjonowano przebieg ostatniego odcinka show. Tradycyjnie rozprawiał o słupkach oglądalności, prezentując miażdżącą konkurencyjne stacje tabelkę z wykresami. Zdobył się również na skomentowanie statystyk i użył niecodziennego porównania. Zapewniał też o wiarygodności TVP. Obrazowe porównanie widzowie zapamiętają na długo.
Zapowiedziany przez Martę Manowską prezes TVP wkroczył do studia podczas finału "The Voice Senior" z zadowoloną miną. Od tego momentu zachwytom nad programem i działalnością telewizji publicznej nie było końca.
Niesamowite emocje. Starałem się oglądać prawie wszystkie odcinki. Wszystkim bardzo dziękuję (...) za dostarczenie Polakom formatu niezapomnianego i potrzebnego. Dziadkowie i babcie są naszym rozśpiewanym, narodowym skarbem. Jestem dumny, że ten wspaniały program cieszy się tak fantastyczną oglądalnością naszych widzów. Dzisiaj trzy i pół miliona średnio. Można pokazać wykres. Jesteśmy takim górotworem oglądalności, a pozostałe programy to takie podziemne rzeczki - zachwalał w przemówieniu Kurski.
W dalszej części wystąpienia szef stacji przytoczył okoliczności zdarzenia, które miało miejsce podczas jednego z odcinków show. Na scenie wystąpiła wówczas koleżanka Izabeli Trojanowskiej z dawnych lat, jednak żaden z trenerów nie wybrał jej do swojej drużyny. Ta sytuacja według Kurskiego jest dowodem na wiarygodność prezentowanych w TVP treści.
Mnie taki mały szczegół zapadł w pamięć, ale był bardzo ważny. Był taki program, gdzie nikt z jurorów się nie odwrócił. I kiedy się odwróciliście już po występie, okazało się, że wykonawczyni była znajomą pani Izabeli Trojanowskiej. I padło takie pytanie: "Dlaczego nic nie powiedziałaś?" i bardzo dobra odpowiedź. Bo to jest uczciwy program. I tutaj nikt z uczestników nie oszukuje. Nikt z produkcji. Nikt nie ma swoich faworytów. Oglądalność programu jest wynikiem, że ludzie mają po prostu zaufanie do (...) Telewizji Polskiej.
Na entuzjazm prezesa TVP dość wymownie zareagował obecny w studio Andrzej Piaseczny, który zachował kamienną twarz. My również ją zachowamy.