Kim jest Tadeusz Muller? Kiedyś na to pytanie potrafiło odpowiedzieć niewielu Polaków. Dziś syn Magdy Gessler (z pierwszego małżeństwa, z korespondentem tygodnika "Der Spiegel" Volkhartem Mullerem) jest już rozpoznawalny i prowadzi swoje show kulinarne "Z gruntu zdrowo" w Food Network. Niebawem wystąpi też w programie "Starsza pani musi fiknąć", gdzie pojawi się u boku znanej mamy.
Tadeusz Muller do studia samozwańczego króla TVN nie przyszedł sam. Towarzyszyli mu bowiem jego czteronożni kompani - psy Kiki i Pepi. Oba psiaki są ze schroniska. Tadeusz zdradził, że opiekuje się nimi wraz ze swoją partnerką, Blanką Zawadą, z którą jest już od 13 lat.
Później Muller mówił o swojej prywatności jeszcze więcej. I tak zdradził, że kiedy mieszkał w Hiszpanii był didżejem i grywał na przyjęciach i weselach.
Później wyprowadziliśmy się z mamą z Hiszpanii. Tata mi zmarł - zdradził.
Wojewódzki zapytał swojego gościa również o jego wykształcenie. Muller studiował bowiem psychologię kliniczną.
Nie skończyłem psychologii, ale pracowałem z autystami. (...) To była fenomenalna praca, która nauczyła mnie, żeby nie skupiać się na sobie, ale na innych - powiedział syn Magdy Gessler.
To czym ty się zajmujesz? - dociekał Wojewódzki.
Ja wymyślam restauracje. (...) Dopasowuje jedzenie do ludzi, którzy mieszkają w danym mieście, czy dzielnicy. Później szkolimy ludzi, kontrolujemy restauracje, aż do sukcesu - wyliczał Muller.
A jeśli nie ma sukcesu? - usłyszał od dziennikarza.
Otworzyłem dwadzieścia parę restauracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat i nie było takich sytuacji. (...) Te lokale, które prowadzę, są modelowo zarządzane i dostają nagrody - chwalił się.
Później rozmowa zeszła na jedzenie.
Hołduję zasadzie, żeby dobrze wyglądać nago - przywołał Wojewódzki słowa Mullera
To co rozbieramy się? - proponował Muller, a później wyjaśnił - W pewnym momencie życia zorientowałem się, że zatruwam się agresywnym glutenem. (...) Hormon szczęścia powstaje w jelitach, a gluten powoduje, że nie mamy siły, pozbawia nas energii
Wojewódzki zapytał Mullera o to, dlaczego przez długi czas nie przyznawał się w mediach, że jest synem Magdy Gessler.
Moja mama przez wiele lat wychowywała mnie cudownie, aż do momentu, kiedy weszła w twardy biznes w latach 90. Madzia wzięła to na klatę. (...) To nie była mama, która robi synowi kanapki. To była mama, która robiła fight. Teraz się przyjaźnimy, ale kiedyś wychowywałem się w pustym domu
A czy mama często robi ci siarę? - pytał samozwańczy król TVN-u
Nie ma nic przyjemniejszego, jak mama zrobi mi siarę. Ona ma taką fantazję, taką barokowość - opowiadał z uśmiechem na twarzy Tadeusz
Chwilę później zdobył się na jeszcze bardziej urocze wyznanie.
Jakie by nie były losy, jestem tu dzięki mamie. Ona mnie urodziła i wychowała. I to jest ważne, żeby to zauważyć dziś, w tym turbokapitalizmie
Tadeusz Muller przyznał też, że jako dziecko podróżował z mamą, ale nigdy wiele nie zwiedził. Zamiast podziwiać zabytki, razem z Magdą Gessler odwiedzał kolejne restauracje.
Dziwicie się temu? My wcale.
AG