Kuba Wojewódzki i jego show powrócili na antenę 4 września. Na kanapie króla TVN zobaczyliśmy dzisiaj aktorów filmu "Dywizjon 303. Historia prawdziwa" - Macieja Zakościelnego, Krzysztofa Kwiatkowskiego i Nikodema Rozbickiego.
Już na wstępie programu Wojewódzki wymienił się odzieniem z Zakościelnym. Przeszczęśliwy showman dostał od aktora kurtkę, która przypominała tę z filmu "Dywizjon 303". Atmosfera szybko zrobiła się tak gorąca, że Wojewódzki musiał ją zdjąć.
Striptiz zakończył się na szczęście w tym momencie.
Choć Wojewódzki z Zakościelnym zna się już jakiś czas - aktor gościł u niego już wcześniej - to początkowo nie ignorował swoich pozostałych gości. Zachwycał się, że są to młodzi i zdolni. Pytał o ich kariery i jak zaczynali. Szybko jednak okazało się, że Zakościelny zdominował kolegów po fachu i się rozgadał.
Nikodem, czy pytałeś kiedyś rodziców, dlaczego cię tak nazwali? - zapytał król TVNu
Nie mam pojęcia, ale jestem im wdzięczny, bo lubię to imię - zripostował Rozbicki.
Kuba drążył jednak temat i zauważył, że takie imię nie pasuje do DJ-a, którym artysta jest. także.
Kwiatkowski został natomiast zapytany o jedną ze swoich pierwszych prac - bramkarza na imprezach.
Krzysztof, ty dorabiałeś na bramkach na imprezach. Ale z taką buzią? - śmiał się dziennikarz.
Aktor przyznał, że faktycznie kiedyś pracował w tym zawodzie, kiedy miał 16-17 lat.
Wojewódzki dopytywał Zakościelnego o to, czy ojcostwo pomogło mu jakoś na planie najnowszego filmu.
Jak pracowałeś z tymi młodziakami, to wykorzystywałeś jakieś ojcowskie sztuczki? - zastanawiał się Kuba
Stałem się mniej nerwowy i potrafię lepiej wychodzić z konfliktów - przyznał jego rozmówca.
Mniej więcej w tym momencie zza pleców Zakościelnego wyłonił się Dawid Podsiadło z gitarą, śpiewając swój najnowszy hit "Małomiasteczkowy". Niestety, ale tak szybko jak Podsiadło się pojawił, tak szybko zniknął. Nie rozsiadł się na kanapie, nie odpowiedział, na żadne pytanie.
W programie nie mogło zabraknąć słynnej Wodzianki. Jej pojawienie się, sprowokowało Zakościelnego do ważnego pytania.
Zadam pytanie, które każdy pewnie chciał zadać. Czemu masz panią w takim ubraniu? Ona musi się krępować. Ja nawet jak na nią patrzę to się krępuje - niespodziewanie dodał.
Samej Wodzianki niestety już nie było, by mogła włączyć się do dyskusji. Wojewódzki nie podszedł wszak do pytania na poważanie i zażartował, że jego współpracownica zwykle ma w zwyczaju chodzić nago.
Na zakończenie Wojewódzki zapytał swoich gości, o to, czy kiedykolwiek w pracy poczuli się molestowani. Zarówno Kwiatkowski, jak Rozbicki wyznali, że na planie nie zetknęli się z takim zachowaniem. Odpowiedz Zakościelnego okazał się jednak nieco inna.
Nie w tym filmie - opowiedział aktor, ale zaraz się zaśmiał.
Hmm... czyżby jednak w tym żarcie było coś na rzeczy?
AG