7. odcinek " MasterChef Junio r" był doprawdy przeuroczy. W pierwszej części łezka w oku się zakręciła, gdy do kuchni weszli dziadkowi małych kucharzy.
Zdziwiłam się! No bo to jest babcia. Babcia siedzi w domu i robi obiady - stwierdziła rezolutna Zuzia.
Dzieci pod okiem babć i dziadków przygotowywali popisowe dania ich domów. Co serwowano? Rolady śląskie, knedle, hamburgery, ale też... algierski kuskus - specjalność babci Luizy. Dziadek dziewczynki pochodzi z Algierii.
To najlepszy kuskus jaki jadłem w Polsce - ocenił Mateusz Gessler.
Oglądanie wnucząt współpracujących z babciami i dziadkami stanowiło przyjemność dla oka i duszy. Choć każdą parę dzieliły dekady, kuchnia była stabilnym i pewnym pomostem międzypokoleniowym. Z każdego duetu emanowało ciepło, troska, duma i oczywiście ewidentnie miłość do jedzenia.
Niestety, w trakcie gotowania zdarzył się wypadek. Natalia skaleczyła się nożem, trzeba było ranę opatrzyć, a dziewczynka została czasowo wyłączona z rywalizacji. Na pomoc babci ruszył Michel Moran. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a Natalia do wróciła do kuchni już w kolejnej konkurencji.
Z zadaniem poradziła sobie najlepiej Luiza, dzięki czemu zyskała immunitet i nie musiała brać udziału w kolejnym - jak się okazało - bardzo trudnym dla reszty zadaniu. Tematem była bowiem kuchnia wegetariańska.
Lubię mięsko - stwierdziła Natalia poproszona o skomentowanie zadania.
Lubię je gotować, ale nie lubię ich jeść - powiedział inny uczestnik.
Opinie w stylu "wolę bardziej konkretne rzeczy", "lubię mieć coś mięsnego na talerzu" usłyszeliśmy z ust młodych kucharzy wielokrotnie. Chociaż jednak nie czuli się oni pewnie w tym temacie, dania, które wydawali, były naprawdę interesujące.
I tak oglądaliśmy smakowitego bakłażana faszerowanego warzywami i serem kozim, faszerowane pierogi (czyli jadło góralskiego wegetarianina), kotleciki z kaszy jaglanej czy kotleciki pieczarkowe.
Niestety, nie każdy poradził sobie tak dobrze jak Natalia i Kuba, którzy zwyciężyli ex aequo w tej konkurencji. Z programem natomiast musiało się pożegnać aż dwóch zawodników. W następnym odcinku nie zobaczymy już Alka i Bartka.
ZI