Kiedy Monika Mrozowska stanęła na podeście w samym kostiumie kąpielowym, trudno było oderwać od niej wzrok. Świetna figura, wspaniałe nogi, pupa, biust - można było zapomnieć, że chodzi tu o jakieś skoki. Niemniej, przynajmniej w teorii, to na skokach opiera się to show, więc celebrytka w końcu skoczyła. Z pięciu metrów.
<< SEKSOWNA MROZOWSKA W 'CELEBRITY SPLASH' >>
Po skoku najbardziej oczarowany jej sylwetką był Tomasz Zimoch . W ogóle się ze swoim zachwytem nie krył.
Moniko, ten skok wcale nie trwał, kiedy byłaś na wieży. Ten skok trwał, kiedy czarowałaś nas tutaj wszystkich, bo nasze oczy to były lornetki, kiedy śledziliśmy każdy twój ruch. Twoje nogi sięgają nieba, Księżyca i właściwie, kiedy skakałaś, to wydawało mi się, że te 5 metrów to właśnie nogi aż do wody. Jesteś cudowna - mówił z pasją.
Otylia Jędrzejczak była bardziej konkretna. Skupiła się na skoku i na pracy ciała.
Bardzo dobry skok. Nie będę cię oszukiwała, rewelacyjny, bo to wejście do wody było doskonałe, przygaszone. Doskonałe wspięcie na palcach, utrzymana sylwetka. Mięśnie brzucha doskonale się spisały - dodał po chwili z uśmiechem.
To była aluzja do "cesarki", którą aktorka przeszła pół roku temu rodząc syna Józia. Mrozowska także się roześmiała.
Cesarskie cięcie tuż przed prawie rozpoczęciem treningu. Matka karmiąca, która co rusz musiała się z treningów wymykać do swojego małego krasnoludka - Danuta Stenka również nawiązała do tej kwestii. - Właściwie po co tyle słów? Wszystko mieści się między dwiema parami słów: cesarskie cięcie i królewski skok - zakończyła bon motem.
Otylia Jędrzejczak przyznała jej 7 punktów, a Tomasz Zimoch i Danuta Stenka po 9. W sumie 25 punktów, które zsumowane z głosami widzów, niestety, zapewniły jej miejsce w dogrywce. Tam Mrozowska skoczyła fatalnie i w rezultacie pożegnała się z programem.
Screen z Polsatalex