Po porodzie Martyna Gliwińska stała się jeszcze bardziej aktywna w mediach społecznościowych. Wcale jej się nie dziwimy. Domowa izolacja sprzyja korzystaniu z Instagrama. Ostatnio była (?) partnerka Jarosława Bieniuka wyszła jednak z mieszkania. Od razu "przyłapali" ją czatujący paparazzi.
Pod domem na Gliwińską czekał luksusowy Mercedes, którym najprawdopodobniej przyjechał ktoś z jej bliskich.
Mężczyzna pomógł Gliwińskiej zapakować do samochodu piękny wózek i nosidełko firmy Cybex. Mowa o modelu Priam 2.0 Birds of Paradise. Cena zestawu to około 8 tysięcy złotych. Schowali też wielki "kosz Mojżesza" oraz mleko i inne rzeczy dla dziecka. Oczywiście oboje mieli na sobie rękawiczki.
Gliwińska wyglądała, jakby wyszła z domu w pośpiechu. Nie miała na sobie ani grama makijażu. Nie była też jakoś szczególnie uczesana.
Martyna Gliwińska nie ma teraz łatwo. Na szczęście może liczyć na wsparcie mamy, z którą mieszka.
Martyna Gliwińska z synem.