Poseł Tomasz Kaczmarek, znany również jako agent Tomek, stał się ostatnio bohaterem jednej z najbardziej gorących love story, rozbijając luksusowe auto, które należało do jego narzeczonej (zob.: Agent Tomek miał wypadek!). Kaczmarek, jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, jest właścicielem audi A4. Czyje zatem jest czarne, warte kilkaset tysięcy porsche cayenne? Wątpliwości rozwiał dziennikarz Cezary Gmyz, publikując na Twitterze precyzyjną informację:
Twitter.com
BAS to Biuro Analiz Sejmowych. Tygodnik "Newsweek" informuje z kolei, że dwa dni przed stłuczką, agent Tomek zwrócił się tam z kilkoma konkretnymi pytaniami, z których jedno rzuca mocny snop światła na związki posła z tajemniczą narzeczoną.
Kim jest właścicielka porsche, z którą Tomasz Kaczmarek nie wyklucza ślubu? Początkowo trop prowadzi w stronę...
Ustalenia redaktorów tygodnia potwierdza jeden z posłów PiS, dobry znajomy Kaczmarka.
Okazuje się, że to jednak nie wielbicielka gustownych perfum i seksownej bielizny jest aktualną wybranką agenta Tomka...
To jednak nie dziennikarze "rozpracowali" narzeczoną agenta Tomka. Ujawnił ją on sam, przeprowadzając klasyczną ustawkę. Taką przynajmniej informację uzyskał od znajomej posła dziennikarz śledczy "Newsweeka".
"Tabloidem" okazał się być tygodnik publicystyczny "Do Rzeczy". Opublikował tekst pod romantycznym tytułem "Love & Pis", ozdobiony szeregiem zdjęć agenta Tomka z piękną narzeczoną. Z tekstu dowiadujemy się, że ukochana posła to 34-letnia olsztynianka, zasiadająca w zarządzie firmy Plaza sp. z o.o., a auto, które użytkuje, jest warte 289 tys. zł.
Agent Tomek długo i skutecznie ukrywał swoją narzeczoną. Gdyby nie pechowa stłuczka, być może ich związek wciąż miałby dyskretny charakter. Potwierdza to artykuł we "Wprost".
Z kolei agent Tomek, jeszcze kiedy nie było wiadomo, kim jest jego wybranka, potwierdził krążące tu i ówdzie plotki, że poprosił ją o rękę.
Tajemnicą jest również, czy miał na myśli właśnie Katarzynę Sztylc.
Oprócz prowadzenia firmy, Sztylc zajmuje się również szeroko zakrojoną działalnością charytatywną. Pomagała samotnym matkom, organizowała dzieciom z ubogich rodzin wakacje oraz umożliwiła funkcjonowanie Środowiskowych Domów Samopomocy, pomagała również niepełnosprawnym.
Nadzieje na to, że po obszernej publikacji w "Do Rzeczy" para będzie miała spokój, okazały się być na wyrost. Piękna bizneswoman i bogaty poseł rozpalają wyobraźnię, a paparazzi podążają za nimi krok w krok.
Z kolei z cytowanego już artykułu w "Newsweeku" wynika, że Katarzyna Sztylc zdążyła już w przeszłości założyć rodzinę.
Zgrabnie romantyczną historię podsumowuje posłanka PiS, Iwona Arent, która przyjaźni się ze Sztylc i która zatrudniła ją kiedyś jako swoją asystentkę.
Najśmieszniejsze, że cała ta sprawa jest tak tajemnicza, że nikt nic nie wie do końca i na pewno. Tak przynajmniej twierdzi w rozmowie z "Newsweekiem" znajomy agenta Tomka z klubu parlamentarnego PiS.
Cóż, skoro wszystko jest możliwe to także i to, że agent Tomek wreszcie się ustatkował za sprawą pięknej olsztynianki. Jak myślicie?