Mama Dody opowiada o artystce

Widać, że Doda z mamą bardzo się kochają. Artystka ma w mamie silne wsparcie. Wanda Rabczewska zawsze pomaga córce. Wywiad w dziendobry.tvn.pl jest bardzo zabawny.

Dorotka na pewno sama powie jak minął jej rok. Powiedz Doroniu - powiedziała pani Wanda.
Nie, nie, nie, nie - odpowiedziała Doda.
Kontakty mamy świetne z córką, bardzo ją kocham, jestem z niej strasznie dumna. Jesteśmy w kontakcie codziennie. Córka do mnie dzwoni codziennie albo ja do niej. Przeważnie ona pierwsza zadzwoni, bo ja nie chcę uprzedzać telefonu, ponieważ nie wiem, o której się obudzi.
Mamo, przecież wiesz! O trzynastej.

(Screen z dziendobry.tvn.pl)

Wanda Rabczewska jest wpatrzona w swoją ukochaną córkę. W dziendobry.tvn.pl powiedziała:

Ja zawsze uważałam, że Dorotka jest ponadprzeciętną osobą - powiedziała Rabczewska. Jak zaśpiewała pierwszy raz mając te cztery czy pięć lat, ja stale to powtarzam wszystkim, ale to jest fakt...

No dobra, nie mówmy o tym tytule - przerywa mamie Doda.

No ale powiem - odpowiada pani Wanda.

Nie, ale ten tytuł całkowicie burzy powagę tej sytuacji.

W każdym razie zaśpiewała taką piosenkę przedszkolną: "Ogórek, ogórek, ogórek, zielony ma garniturek".

No i dziękuję bardzo, upokorzenie przed wszystkimi. Mamo, ona nie jest skomplikowana, uwierz mi.

Ale na trzylatka to skomplikowana. Jak poszła do pierwszej klasy jej wychowawczyni zawołała nas, zaprowadziła ją do szkoły muzycznej, sprowadziła trzech panów, którzy ją przesłuchali, orzekli, że ma absolutny słuch.

Bardzo bym chciała posiadać dwa domy - jedenw  Polsce, drugi za granicą. Do tego dążę i na pewno się stanie.

(Screen z dziendobry.tvn.pl)

Wanda Rabczewska wspomniała też o zawirowaniach uczuciowych w życiu córki. W dziendobry.tvn.pl powiedziała:

Dorotka jest silną osobą, ale jednocześnie jest bardzo wrażliwa - mówi pani Wanda. Wymaga dużo, potrzebuje wiele. Widocznie nie trafia na taką osobę, która potrafiłaby sprostać temu. Nie chce wracać do tych wcześniejszych osób, które ją bardzo zraniły. Wszyscy wiemy kogo mamy na myśli.
O Boże! Jaki cios - kwituje Doda.
Zrobiła wszystko co mogła w tej dziedzinie i należy to pochwalić. Miejmy nadzieję, że spotka miłość swojego życia, bo na taką zasługuje.
No dobra, dobra mamo - kończy Doda.