Czasem aktor jest tak dobry lub rozchwytywany, że twórcom nie przeszkadza, że grał w tym samym serialu już inną rolę! Filip Bobek w "Hotelu 52" zagrał lekarza Huberta Dębskiego, syna profesora Dębskiego, a niedawno pojawił się w serialu w zupełnie nowej roli - konsjerża Tomasza Rusieckiego. Jak wyjaśnić widzom zadziwiające podobieństwo dwóch różnych postaci? Twórcy "Hotelu 52" nie mają z tym problemu!
materiały promocyjne
Fot: Materiały Prasowe
Bywa, że twórcy serialu muszą się zmierzyć z iście życiowymi problemami. W "Na Wspólnej" Daria i Dominik zgubili się w lesie. Kiedy kręcono te sceny, las był zielony, natomiast sceny poszukiwań bohaterów powstawały, kiedy liście na drzewach były już żółte. Jak to możliwe, że pora roku w serialu zmieniła się w ciągu kilku godzin? To wiedzą tylko scenarzyści "Na Wspólnej" ;)
W zawiłościach fabuły gubią się czasem sami twórcy serialu. W tasiemcu "Klan" Monika, którą gra Izabela Trojanowska, zatrudniła do swojej restauracji Halszkę (Jolanta Mrotek). Nieważne, że kilkadziesiąt odcinków wcześniej Halszka okradła bohaterkę w jej własnym butiku. My raczej nie chcielibyśmy współpracować z osobą, która wcześniej nas oszukała, ale może Monika, tak jak i twórcy serialu, po prostu o tym zapomniała?
Screen z Youtube.com
O ile nad tamtą wpadką jeszcze można jakoś przejść do porządku dziennego, to nie możemy zrozumieć, jak Monika mogła zapomnieć, że Halszka przyczyniła się do śmierci jej brata, Ryśka Lubicza? My byśmy tego nie darowali.
KAPiF
Niedawno Marta Żmuda Trzebiatowska miała okazję sprawdzić się w nowej roli: w serialu '"Julia" zagrała wreszcie czarny charakter, kosmetyczkę Monikę Miller, która pracuje w "Klinice Piękna" Janickich. Bohaterka nie grzeszy inteligencją, co stara się nadrabiać sprytem, ale i tak co i rusz zalicza jakieś wpadki i dzieli się z Janickimi błyskotliwymi spostrzeżeniami. Jej bohaterka myśli tylko o sposobie na to, jak złapać bogatego męża.
Agencja Gazeta
Trudno nam uwierzyć, że tak ograniczona i prosta dziewczyna mogła spotykać się z inteligentnym i wykształconym chirurgiem, Janem Janickim, którego gra Krystian Wieczorek. Janicki w ogóle nie zauważał, że jego partnerka wciąż kręciła: symulowała ciążę, a także groziła, że popełni samobójstwo. Cóż, miłość jest podobno ślepa, tyle że Janicki jest zakochany nie w Monice, a w Julii. Czyżby znów małe niedociągnięcie?
Twórcy polskich seriali losy bohaterów uwielbiają zawierzyć przypadkowi! W serialu "Prawo Agaty" wykształcona prawniczka Dorota Gawron, którą gra Daria Widawska, chyba nie ma pojęcia o antykoncepcji, bo zachodzi w niespodziewaną ciążę. Bohaterka pochłonięta nauką prawa, być może spała na lekcjach biologii. Przypadki się oczywiście zdarzają, ale jakoś trudno nam uwierzyć, by 30-letnia poważna prawniczka i mężatka zapomniała nagle o antykoncepcji - zwłaszcza, że nie planowała mieć więcej dzieci.
Andrzej Grabarczyk w "Klanie" już od 15 lat wciela się w rolę Jerzego Chojnickiego, biznesmena prowadzącego własną firmę. W związku z tym w każdej scenie możemy go zobaczyć zawsze w eleganckim garniturze. Jednak nawet po godzinach w domu i w ciepłych pieleszach Chojnicki nie rozstaje się z garniturem. Nie sądzicie, że po 15 latach grania tej samej postaci chyba zasłużył na chwilę wytchnienia?
Screen z Youtube.com
Twórcy "Przepisu na życie" wykazali się wyjątkowym hurraoptymizmem przy wymyślaniu fabuły. Bohaterka serialu, Anka, grana przez Magdalenę Kumorek, miała rzeczywiście pecha: zaszła w ciążę z mężem, który chwilę potem oświadczył, że chce się z nią rozwieść. Mimo to niezrażona wszelkimi przeciwnościami losu bohaterka rodzi syna, zostaje szefową kuchni, wygrywa kulinarne konkursy, pnie się po szczeblach kariery i to wszystko z niemowlakiem na ramieniu.
TVN
Jak na to wszystko znajduje czas? Nie wiadomo. Zapewne jest super kobietą ;) Żeby tego jeszcze było mało, Anka znajduje czas także na miłość, a wokół niej co chwila kręci się jakiś nowy mężczyzna. Żadnemu z nich nie przeszkadza fakt, że bohaterka jest samotną matką mającą na wychowaniu paromiesięcznego synka. Cudowna bajka. Szkoda tylko, że scenarzyści zapomnieli o prawdopodobieństwie zdarzeń.
Autorzy "Na Wspólnej" sięgnęli po znany i ograny mit, mówiący o tym, że w sercu mieszka prawdziwa miłość i... wykorzystali go do celów fabularnych! Pawłowi Wolińskiemu, którego gra Rafał Cieszyński, zostało przeszczepione serce zmarłego Janusza Gajewskiego (Radosław Pazura), ukochanego Marty (Joanna Jabłczyńska).
Fot. Alina Gajdamowicz / AG
Kiedy tylko ujrzała ona Pawła - nie mogło być inaczej - obdarzyła go uczuciem niemal tak wielkim, jak kiedyś Janusza. Oczywiście wszystko dzięki przeszczepionemu sercu.
fot. KAPIF
Dla twórców "Barw szczęścia" nie istnieją bariery w postaci polskiego prawa i trudności, jakie spotykają pary, które decydują się na zapłodnienie in vitro. W serialu Kasia, grana przez Katarzynę Glinkę, nie dość, że nie ma stałego partnera i jest rozwódką, to przede wszystkim nie jest bezpłodna. Mimo tego bez problemów uzyskuje zgodę na zapłodnienie in vitro.
Kapif
W pamięci mamy historię par, które przez wiele lata starały się, by zajść w ciążę dzięki tej metodzie, ale przecież w serialu nie ma czasu na takie ceregiele! Glinka zachodzi w ciążę już za pierwszym razem. Istny cud! Może lekarze powinni się uczyć od twórców "Barw szczęścia"?
Scenarzyści "Na dobre i na złe" również wierzą w cuda i wymyślają iście nieprawdopodobną fabułę. Amanda, którą grała Edyta Herbuś, leczyła się z powodu choroby wenerycznej, którą notabene zaraził ją własny mąż. Leczenie było tak udane, że nie dość, że bohaterka pozbyła się uciążliwej infekcji, to jeszcze zaszła w ciążę. Nic to, że u jej męża stwierdzono wcześniej bezpłodność!