"Przed świtem cz. 2" - Bill Condon opowiada o filmie. Co zabawnego wydarzyło się na planie?

Bill Condon, reżyser filmu "Przed świtem cz. 2" udzielił wywiadu MTV News. W rozmowie wyjawił kilka ciekawostek, które mogą Was zainteresować :)

O muzyce i pracy na planie

Przed świtem cz. 2.

Jesteśmy na etapie dobierania i wykonywania chronometrażu kolorów oraz dodawania jednych z największych, ostatnich zarazem ujęć z efektami specjalnymi. Tutaj wszystko się komplikuje, ponieważ najtrudniejszymi rzeczami w montażu są zawsze ostatnie sceny. Musisz upewnić się, czy dobrze komponują się z całym filmem, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik - zdradził Bill Condon w rozmowie z MTV News.

Wiemy już, że film będzie trwał 1 godzinę i 56 minut, czyli to najkrótsza ekranizacja z serii.

O najzabawniejszej scenie

Przed świtem cz. 2.

Najzabawniejsze jest to, co nieplanowane. Usiłowaliśmy uzyskać jak najszersze ujęcie bitwy Volturi i Cullenów, stali po przeciwnych stronach i nagle... usłyszeliśmy piosenkę Eurythmics i wszyscy zaczęli tańczyć, jakby mieli przygotowaną choreografię z klipu. To wyglądało jak największa impreza w historii.

O najbardziej wzruszajacej scenie

Przed świtem cz. 2.

Istnieje ich wiele, powiedziałbym... Nie chcę mówić o jednej scenie, bo to niespodzianka, ale wiesz co? Scena, kiedy Charlie po raz pierwszy spotyka Bellę-wampirzycę, a potem widzi Renesmee. To jest film, który ma tylko jedną ludzką postać, nawet Taylor jest magicznym stworzeniem, więc Charlie jest naszą drogą do całej sprawy. Jeśli Charlie może w to uwierzyć i zrozumieć, myślę, że reszta publiczności też może. Oczywiście, Billy Burke to niesamowity aktor.  Wielką przyjemnością było patrzenie na niego i Kristen w tej scenie.

Przypominamy, że "Przed świtem cz. 2" zadebiutuje na ekranach kin 16 listopada.

Na jakie sceny Wy czekacie?

AK

Więcej o: