Doda to artystka, która uwielbia zaszaleć ze swoim wizerunkiem. Czasami tak daleko puszcza wodze fantazji, że zapomina o dobrym stylu. Tak było w przypadku kreacji, którą założyła na 150-lecie Muzeum Narodowego w Warszawie. Wokalistka zaprezentowała się w sukni o intensywnie różowym kolorze. Dobrała do tego dodatki w tym samym kolorze. Buty z ćwiekami inspirowane projektem Jeffreya Campbella miały nieco bledszy odcień, podobnie było z różową kopertówką. Szokujące było również jej nakrycie głowy. Różowa czapka z dziwnym szkieletem, przypominała gadżet pożyczony od Lady Gagi. Poszczególne elementy może i jeszcze jakoś by się obroniły, ale róż w takim nadmiarze to kompletne pudło.
Natalia Lesz ma swoje modowe wzloty i upadki. Tym razem, na imprezie Plejady zachwyciła. Gwiazda doskonale zdaje sobie sprawę, jakie części ciała powinna eksponować. I konsekwentnie trzyma się swoich zasad. Na czerwonym (choć brudnym) dywanie zaprezentowała się ciekawej sukience prezentującej jej chudziutkie nogi i atrakcyjne plecy. Skórzana "góra" kreacji świetnie komponowała się z szarym materiałowym "dołem". Świetnie zestawiła buty, nawiązujące do odsłoniętych pleców. Podkreśliła to co powinna, ukryła to, czego nie należy pokazywać na oficjalnych wyjściach. Lesz nie szalała również z dodatkami. Postawiła na prosty look. I chwała jej za to! Za stylizacjami wokalistki stoi była kreatorka wizerunku Marty Grycan i Dody, Martha Tarnowska, z którą pojawiła się na imprezie.
"Grycanki" nadal, konsekwentnie pojawiają się na salonach. Ich obecność już nie dziwi, a szum wokół nich jest coraz mniejszy. Również ich kreacje wzbudzają coraz mniej zachwytów. O ile Marta Grycan wybiera nadal dopracowane stylizacje, zwracające uwagę zgromadzonych na imprezach gości, to wizerunek jej córki staje się powoli bardzo monotonny. Wiktoria Grycan po raz kolejny pojawiła się w bardzo szarej, nudnej kreacji, zestawionej jak zwykle z czarną skórzaną kurtką i czarnymi butami. Nuda, nuda, nuda...
Maja Sablewska i Wojciech Mazolewski to chyba najbardziej stylowa para w polskim show-biznesie. Obydwoje na imprezach wyglądają zwykle tak, jakby wspólnie ustalali, w czym pokażą się wieczorem na imprezie. A może to porozumienie telepatyczne, jak w przypadku Krawczyka i Włodarczyk? Jedno jest pewne. Maja Sablewska jak nikt inny wypracowała swój styl do perfekcji. Luźne, farbowane ubrania i groungowe dodatki to cechy charakterystyczne jej wizerunku. Była jurorka "X-Factora" nazywa styl "London Lookiem". Blogerka wspiera również polskich projektantów. Do gustu przypadły jej sylwetki Roberta Kupisza z charakterystycznym orłem.
Jeśli chodzi o Mazolewskiego, to muzyk ma trzy swoje ulubione materiały: jeans, skórę i zamsz. Jak przystało na prawdziwego artystę ma bardzo duży zmysł estetyczny. Jego stylizacje są jednocześnie szalenie modne i bardzo męskie.
Razem wyglądają jak z żurnala. Tak trzymać.
Jolanta Fraszyńska jak prawdziwa kobieta, ma bardzo duży problem z podejmowaniem decyzji. Dała tego doskonały przykład pojawiając się na jednej z oficjalnych imprez. Aktorka zadbała o perfekcyjny makijaż i dobrze ułożyła włosy, za co trzeba ją pochwalić. Niestety więcej komplementów tej pani się nie należy. Zdecydowała się założyć białą koronkową sukienkę, którą oplotła białym sznurem. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że do wieczorowej kreacji, założyła... wytarte jasne jeansy! Do tego założyła beżowe (a jakże!) buty na obcasie odsłaniające palce u stóp. Aż się prosiło, żeby pomalować paznokcie! Ech... Podsumowując, podobnie jak w przypadku Dody, każda rzecz zestawiona z czymś innym byłaby atrakcyjna. Ten zestawi jest wielką pomyłką, a ze stylem aktorka jest absolutnie na bakier!
Weronika Rosati po raz kolejny udowodniła, że poczucie estetyki odziedziczyła w genach. Gwiazda na imprezie plejady zaprezentowała się w przepięknej czarnej sukience z koronkowymi elementami. Kreacja pochodzi oczywiście z atelier jej matki, Teresy Rosati. Ta to ma dobrze! Do stylizacji dodała również ciekawe (i niedrogie) sandałki na obcasie. Jak zwykle w stylizacji pojawił się krzyż, który konsekwentnie możemy zobaczyć na szyi atrakcyjnej aktorki. Super, super, super!
No nie! Już miałem nadzieję, że ten koszmar się skończył. Okazuje się, że nie i z impetem powrócił na salony. Jolanta Rutowicz, dawno niewidziana w Polsce zdecydowała pojawić się na otwarciu jednego z warszawskich butików. I jak zwykle zrobiła to w bardzo słabym stylu. Celebrytka z krwi i kości, zaprezentowała się w kawałku niebieskiego materiału, z tanimi złotymi wstawkami. Długość sukienki jest poniżej krytyki. Rutowicz nie zrezygnowała również z bardzo mocnego makijażu. Dramaaaaat!
W zestawieniu tygodnia dawno nie gościł żaden mężczyzna. Nic dziwnego. Nie wielu mamy stylowych artystów w polskim show-biznesie. Okazuje się jednak, że są wyjątki. Niewątpliwie jednym z najlepiej ubranych mężczyzn jest Radzimir Dębski, znany na świecie pod pseudonimem "Jimek". Kompozytor, który zachwycił samą Beyonce doskonale orientuje się w świecie mody i potrafi przenosić ją zgrabnie do życia codziennego. Dębski na konferencji prasowej opolskiego festiwalu muzycznego, zaprezentował się w bardzo luźnej stylizacji, zachowując przy tym dużą klasę. Czarne chinosy zestawił z czarnym topem. Swój wizerunek rozweselił kolorową koszulą. Białe markowe adidasy i świecący pasek, czyli pozornie niepasujące dodatki okazały się strzałem w dziesiątkę. No i świetne okulary. To się nazywa stylowy facet!
Na imprezie "Plejady" pojawiła się również Maja Frykowska. Celebrytka zaprezentowała się markowych ubraniach najlepszych projektantów. Moim zdaniem stylizacja jest bardzo niekorzystna. Nic do siebie nie pasuje, spódnica maxi przypomina błyszczącą kotarę. Do tego ta satynowa biała bluzka i infantylna kokardka... Według mnie Frykowska wyglądała jak pastereczka.I to wcale nie jest komplement. Brakowało jej tylko czepka na głowie. Makijaż jak dla mnie był zbyt intensywny. Szczerze mówiąc nie rozumiem zachwytów nad tą stylizacją. Cóż... Są gusta i guściki.
Marina Łucznko uwielbia bawić się modą i eksperymentować ze swoimi stylizacjami. Na imprezie "Plejady" pojawiła się seksownej brzoskwiniowej sukni z odważnymi wycięciami. Dekolt, biodra i plecy... To wszystko zaprezentowała nam piosenkarka na jednej imprezie. Myślę, że gdyby jakakolwiek inna gwiazda wybrała taką kreację, byłoby nieciekawie. W tym przypadku suknia okazała się idealnym wyborem. Kreację zaprojektowaną przez markę "Le Gia" zestawiła z ciekawymi dodatkami. Delikatne czarne buty na obcasie i kopertówka z aplikacjami idealnie komponowały się z pastelową suknią. Do tego bransoletka projektu Pawła Pyzika i delikatny wisior. Brawo! Jak to mówią: "ładnemu we wszystkim ładnie". Lekko i z wielkim smakiem.