Blady strach padł na wszystkich wielbicielu "Klanu". Pogłoski o zakończeniu emisji serialu, które pojawiły się po oświadczeniu Biura Promocji i Handlu TVP, zainspirowały nas do przypomnienia sobie najlepszych scen w serialu. Zapraszamy w podróż do świata Lubiczów! Będzie trochę śmiesznie, trochę strasznie, czyli dokładnie tak, jak w życiu bohaterów sagi!
"Łazienka jest zamknięta!" - ten tekst święcił triumfy przez długie miesiące. Do dziś bawi praktycznie większość z nas. Te legendarne słowa padły w naszym nieodżałowanym "Klanie", a ściślej mówiąc - w scenie, w której Maciek po raz pierwszy zapoznał się ze smakiem piwa. Nawiasem mówiąc, łazienka to w domu Ryśków kluczowe miejsce. To właśnie tu dzieci myją rączki, zanim zasiądą do śniadania/obiadu/kolacji - niepotrzebne skreślić.
A oto i cała scena. W rolach głównych : Maciek (Piotr Swend), Mariusz taxi-driver (Mariusz Krzemiński), Kasia (Katarzyna Królikowska) i oczywiście piwo "Bartek" :)
Kolejna wybrana przez nas scena również rozgrywa się w mieszkaniu naszych milusińskich "Ryśków". Tym razem szalona rodzinka wzięła na tapetę Prima Aprilis. Trudno powiedzieć, kto komu zrobił największego psikusa:) Sprawdźcie sami.
A tutaj, specjalnie dla Was, zremiksowana scena z imprezy u Bożenki. Poznajcie utwór "Więcej czadu". Zauważcie, że wciąż nie wynieśliśmy się z mieszkania Ryśka! Zaczynamy rozumieć, dlaczego aktor na długo przed zakończeniem produkcji, o którym mówią teraz wszyscy, zdecydował się odejść z serialu. Miał po prostu dość swojej niesfornej rodziny, która jak z niego nie żartowała, to robiła w domu imprezy. Zwróćcie uwagę na uwodzicielskiego Maćka :)
Coraz bardziej żal nam Ryśka. Bożenka przynajmniej poinformowała rodziców o tym, że wyprawia imprezę. Najmłodsza latorośl Lubiczów postanowiła jednak nie mówić nic Rysiowi i Grażynce i bez ich zgody zaprosiła tabuny gości. Zobaczcie, jak niespodziewany powrót Lubiczów pokrzyżował małej imprezowiczce plany :
Boże Narodzenie już za nami, ale kolędnicy są ciągle na topie. Zwłaszcza ci, których za chwilę obejrzycie. Ola Lubicz zachowała się niegodnie, wprowadzając do bloku Ryśków i tuż po tym wyprawiając huczną parapetówkę. W końcu "cisza ma być, to nie dyskoteka!". Scena kultowa, bo Rychu po raz pierwszy pokazał, że potrafi się ostro wkurzyć.
Tak na marginesie ... niektórzy twierdzą, że Maciek wali w drzwi jak rasowy SB-ek.
Czego by nie mówić o Ryśku, facet do strachliwych nie należy. Uciszenie imprezowiczów u Oli to pestka przy tym, jak nieustraszony Lubicz dokonał odbicia młodocianej prostytutki z agencji towarzyskiej. Były przekleństwa (Rychowi wymsknęło się : "cholera!"), nadmierna prędkość w terenie zabudowanym i dramaturgia. Przeżyjmy to jeszcze raz!
Jeżeli ktoś myśli, że życie Elżuni, Jerzego, cioci "To-Ja-Naparzę-Czaju" Stasi i spółki w domu na Sadybie można określić mianem sielskiego, powinien obejrzeć tę scenę. U Chojnickich zjawili się gangsterzy, szukający Poli! A tak dziewczynie dobrze z oczu patrzyło...
"Masz chłopaka? - A co?- Nic, tak się pytam, żeby gadka nie zgasła" - to tylko fragment dialogu pomiędzy nieletnią wówczas Bożeną a jej adoratorem z podwórka. Trzeba przyznać, że adoptowana córka Lubiczów nigdy nie narzekała na brak powodzenia. Filmik powinien obejrzeć kłamliwy Miłosz. Może bardziej doceniłby zakochaną w nim Bożenę, gdyby wiedział, jakie od dziecka miała powodzenie!