w poniedziałek Lawrence pojawiła się w Londynie na światowej premierze najnowszej części "Igrzysk śmierci". Aktorka miała na sobie piękną, dziewczęcą suknię Diora i wyglądałaby świetnie, gdyby nie makijaż. Wizażystka użyła zdecydowanie zbyt dużej ilości rozjaśniających kosmetyków. Szczególnie widocznie jest to pod oczami. Zamiast uzyskać efekt świeżej skóry, aktorka wygląda na opuchniętą. Ewentualnie przeziębioną. Jest to jednak sprawka wyłącznie kiepskiego makijażu i mamy na to dowód.
PR Photos
Spójrzcie na linię szczęki - teraz widzicie, jak makijażystka zaszalała z rozjaśnianiem twarzy? To jednak nie jedyna i chyba w sumie wcale nie najgorsza wpadka Lawrence tego wieczoru. Zdecydowanie gorzej było na after party.
LUKE MACGREGOR / REUTERS / REUTERS
Aktorka po premierze wybrała się na imprezę ze znajomymi z branży (między innymi właśnie obecną w samochodzie piosenkarką Lorde). Postanowiła z tej okazji zaprezentować się w kolejnej odsłonie. Zmieniła więc suknię na nieco bardziej eksponującą ciało. Niestety nie był to dobry wybór. Odstający na dekolcie materiał odsłonił CAŁE piersi gwiazdy. Zauważyła to nawet jej koleżanka.
Okazało się też, ze Lawrence zakleiła sutki specjalnymi naklejkami. To także wpadka? Sami odsłonięcie ich pewnie tak, ale według nas w tym wypadku bardzo ją to ratuje przed kompletną wtopą.
Kiedy zorientowała się, że widać jej całe piersi, nie była zadowolona. Zawsze w takich przypadkach zastanawiamy się, czy nie bezpieczniej w takim razie byłoby założyć odrobinę bardziej zabudowaną sukienkę?