Robert Biedroń - nowa twarz w polityce. Poseł z Ruchu Palikota ledwo co pojawił się w sejmie, a już wywołał skandal. Podczas przemawiania, powiedział o "ciosie po niżej pasa". Dla polskich parlamentarzystów skojarzenie było jedno i wybuchnęli śmiechem. Biedroń starał się obrócić skandaliczne zachowanie posłów w żart. Niestety, bezskutecznie. Wpadka dla wszystkich polityków. Także dla Biedronia. Niepotrzebnie temat ciągnął dalej:
Wpadkę zaliczył także premier Donald Tusk. Podczas jednej z konferencji ujawnił tajne hasła, które pozwalały zalogować się do wewnętrznego systemu Rady Ministrów. Zrobił to przez przypadek. Jak?
W bardzo głupi sposób. Login i hasło do tajnych informacji były zapisane na karteczce przyklejonej do służbowego laptopa premiera:
W tym roku do Wilanowa przyjechali najważniejsi ludzie w Europie: kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Podczas witania gości przed Pałacem w Wilanowie świta Bronisława Komorowskiego nie przewidziała, że będzie padać deszcz. Efekt? Gdy Merkel i Komorowski spokojnie przeczekali niepogodę pod parasolem, Nicolas Sarkozy stał i mókł:
Ryszard Kalisz nigdy nie stronił od mediów. Wręcz przeciwnie, świetnie się czuje w towarzystwie gwiazd i dziennikarzy. Niestety, nadmiar może zaszkodzić, o czym Kalisz powinien wiedzieć doskonale. Podczas kampanii wyborczej odwiedził program telewizyjny celebrytki Pauli Marciniak. Nie ma w tym nic złego. Do momentu, gdy nie robi się takich oto zdjęć:
Paweł Poncyliusz nie może zaliczyć 2011 roku do udanych. Najpierw odszedł z Prawa i Sprawiedliwości, żeby przejść do Polska Jest Najważniejsza. Wzbudziło to spore kontrowersje. Dziennikarze prześcigali się w donoszeniu, co słychać u nowego ugrupowania. Pojawiały się niesprawdzone informacje, które Poncyliusz na bieżąco komentował na Facebooku. Przy okazji robił niezłe błędy:
Dlaczego 2011 rok był dla posła nieudany? Bo PJN nie weszła do sejmu, a co za tym idzie, Poncyliusz nie jest już posłem.
Indonezyjski poseł Ariftino bardzo głośno i odważnie apelował do kolegów z sejmu, aby wprowadzić zakaz pornografii w ich kraju. Tak się domagał, że powstał projekt ustawy, a Ariftino głosował za jej wprowadzeniem. Widocznie zakaz miał obejmować wszystkich z wyjątkiem posła. Dziennikarze przyłapali go, jak ogląda strony porno. I to w parlamencie!
Wystarczyła niefortunna wypowiedź podczas wieczoru wyborczego, aby Jarosław Kaczyński stał się gwiazdą Facebooka. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, komentując sondażowe wyniki wyborów, powiedział wtedy tak:
Zebrani zwolennicy prezesa zareagowali oklaskami. Zareagował również Facebook. Kilka minut po wypowiedzi o Budapeszcie powstał fanpage "Boje się Budapesztu w Warszawie" czy "Nie chcę Budapesztu w Warszawie". W przeciągu kilku godzin strony zebrały po kilka tysięcy fanów. W mgnieniu oka użytkownicy portalu przesyłali sobie zabawne grafiki z Jarosławem Kaczyńskim. Na przykład taką:
Wpadka za kolejne, nieprzemyślane wypowiedzi prezesa.
Podczas tegorocznej kampanii wyborczej działy się cuda. Na przykład w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przewodniczący Grzegorz Napieralski widział wtedy na listach wyborczych Martę Szulawiak - uczestniczkę "Top model. Zostań Modelką". Szulawiak w przeszłości była także striptizerką. I tym chwaliło się wtedy SLD - otwartością na wszystko, co ludzkie. Niestety, gdy opinia publiczna nie podzieliła zdania z Napieralskim, ten z pomysłu się wycofał. Zostawił biedną modelką na lodzie. Potem zarówno partia jak i Szulawiak zgodnie twierdzili, że nie było nawet mowy o miejscu na listach wyborczych. Marta miała jedynie wspierać klub medialnie. Jasne.
Wpadka dla Grzegorza Napieralskiego za żerowaniu na popularności pięknej modelki i odwracanie się od niej, gdy staje się niewygodna. Obciach.
Na początku roku, swoim zachowaniem zadziwiła holenderska posłanka Nebahat Albayrak. Podczas jednej z konferencji bezczelnie flirtowała za pomocą smsów. Była tak przejęta korespondencją z jakimś dziennikarzem, że zaczęła puszczać do niego "oczko" a nawet bujać piersiami.
Kolejna wpadka z kampanii wyborczej. Tym razem Janusza Palikota. Lider Ruchu Poparcia Palikota, wybrał się 13 sierpnia na jeden z koncertów Dody. Miało to miejsce w Katowicach.
Przyszedł tam nie bez powodu. Palikot zapowiedział, że złoży Dodzie propozycję, żeby została twarzą jego kampanii. Doda była zaskoczona obecnością Palikota na scenie. Szybko się okazało, że artystka nie ma zamiaru mieszać się w politykę. Ale było za późno. Wszyscy zwolennicy Palikota myśleli, że skoro podali sobie ręce to znaczy, że dobili targu. Gwiazda musiała ze wszystkiego się tłumaczyć. Palikot zalicza wpadkę, bo jak na inteligentnego gościa połasił się na bardzo proste sposoby zdobywania głosów.
Ps - swoją drogą, nieźle pasowali by do siebie: