Warsaw Shore wybierają najlepsze momenty. "Te cycki!" oraz "Siniaki, alkohol, pocałunki"

Odcinek 12. programu "Warsaw Shore. Ekipa z Warszawy" był wyjątkowy. Dla widzów przygotowano wybór najlepszych momentów pierwszej serii z komentarzem uczestników. Co wspominali?
Warsaw Shore Warsaw Shore Kapif

Pierwsze chwile

Pierwsze chwile i pierwsze wrażenia, a na pierwszy ogień poszedł... dom. Każdy z uczestników zachwycał się willą, w której miał spędzić 4 tygodnie.

Tak jak sobie myślałam - rozpływała się Eliza. - Tak sobie to wyobrażałam, że będzie jak u Hugh Hefnera, ta brama co się się otwiera, że będzie elegancko, naprawdę na bogato.

Uczestnicy, komplementując warunki mieszkaniowe, licytowali się coraz to nowymi modyfikacjami słówka "zaj*biście". Swobodnie też komentowali pierwsze wrażenia o współmieszkańcach. Najlepsze wrażenie zrobił Trybson na Małej Ani.

Taki duży, duży, duży - zachwycała się Mała Ania Trybsonem.

ekipa z warszawy, warsaw shoreKapif

Dobre wrażenie zrobiła też Eliza na chłopakach oraz Wojtek na dziewczynach.

No Wojtek to się każdej dziewczynie podoba w domu - wyznała szczerze Eliza.
Twarz, ciało, on jest jak model - mówił o Wojtku...  Mariusz

ekipa z warszawy, warsaw shoreKapif

Warsaw Shore. Ekipa z Warszawy. Uczestniczy show bawią się w jednym z klubów. Od lewej: Eliza, Ania Warsaw Shore. Ekipa z Warszawy. Uczestniczy show bawią się w jednym z klubów. Od lewej: Eliza, Ania "Mała", Wojtek, Ania, Trybson, Paweł, Mariusz, Ewelina. 6 listopada 2013. Kapif

Najśmieszniejszy moment

Uczestnicy wspominali również najśmieszniejszy moment programu. Zdania były podzielone.

Bez wątpienia "Kicia" Trybsona - mówił Paweł. - Co chwila mówiła "jesteś nienormalny", takim śmiesznym głosem.

Jej komentarze Trybson w pewnym momencie skomentował sakramentalnym:

No chodź już spać i nie pie*dol.
No, nie mam pamięci do imion - mówił sam Trybson o swojej koleżance z klubu. - Zapomniałem, jak miała na imię, więc nazywałem ją "Kicia".

Dziewczyny z uśmiechem wspominały przede wszystkim własne rozmowy, ich koncerty w łazience (szczególnie kręcenie teledysku do "Chcę tu zostać"), rozważanie istoty "śmierci pozagrobowej" czy istnienie godziny szatana. Dla niezorientowanych, wg. Elizy przypada ona na 3.15.

Mi wystarczy, że ja wejdę do swojego pokoju to jestem posikana, tak mi jest śmieszne - mówiła Mała Ania.

ekipa z warszawy, warsaw shoreKapif

Warsaw Shore Warsaw Shore Plotek Exclusive

Najgrubsza impreza

Uczestnicy wybierali także "najgrubszą imprezę". Za taką, większość z nich uważało imprezę w Katowicach, w klubie Energy 2000. Jak sugerowano w programie, Trybson uprawiał w jednym z viproomów seks z dziewczyną poznaną tego wieczora.

Równie często uczestnicy wracali wspomnieniami do imprezy z członkami "Ekipy z Newcastle" Holly i Scottem.

Mało pamiętam, ale wiem, że było zajebiście, te siniaki, tańce pocałunki, alkohol. Takie imprezy mogłabym mieć codziennie  - opowiadała Eliza.

 

Eliza i ScottScreen z MTV

 

W pamięć wbiła się też wszystkim impreza urodzinowa Pawła, podczas której doszczętnie zniszczono część wyposażenia.

To była najlepsza impreza w domu - wspominała Ewelina.
Upadki ze schodów, bzykanie, pół chaty rozniesione - wyliczał jubilat. - To były najlepsze urodziny w moim życiu.
Warsaw Shore Warsaw Shore Kapif

Wojny domowe

Jednak miesiąc życia Ekipy obfitował nie tylko w tak rozrywkowe momenty, w jakie obfitowało chociażby wyjście do klubu w Katowicach. Między uczestnikami nierzadko dochodziło do spięć. Warto to wymienić kłótnię Pawła z Trybsonem.

Zabolało mnie to, bo zrobił to mój przyjaciel - mówił zaraz po sprzeczce Paweł.

O co poszło? Nowo poznana dziewczyna w klubie, którą przyprowadził do domu Trybson, postanowiła niecodzienną metodą uciszyć chrapanie Pawła, wylała na twarz śpiącego wodę. Paweł z pretensjami udał się do Trybsona, któremu puściły nerwy i uderzył - jak sam zapewnił lekko - Pawła w brzuch.

Jednak Paweł pokłócił się nie tylko z Trybsonem, lecz także też z Dużą Anią, co ciekawe, też o dziewczynę. I to nie byle jaką, bo o Annę Koryto, czyli "dziewczynę z blizną", uczestniczkę programu "Top Model", która razem z Ekipą była na jednej imprezie.

To była kłótnia o niedomówienie. Poznałyśmy się z Anią, zamieniłyśmy kilka słów, potem wtrącił się Paweł.

Chłopak myśląc, że Ania obgaduje go za plecami z Koryto, bardzo się zdenerwował. Zmiótł ręką butelki ze stolika w klubie i mocno sprzeczał się z Dużą. Kłótnia zakończyła się dopiero w domu.

Musiałam wyjść pierdolnąć drzwiami, bo inaczej on by oberwał - opowiadała Duża Ania.

Warsaw ShorePlotek Exclusive

 

Do rękoczynów w końcu jednak doszło. Pobiła się Mała z Eweliną. O co? O wstęp do łazienki.

Zamknęłyśmy się z Elizą w łazience, ja robiłam siku i nagle Ania, która trochę popiła, zaczęła się dobijać - opowiadała Ewelina. - No i weszła.

Potem nagle między dziewczynami zawrzało. Nie wiadomo kiedy zaczęły się okładać pięściami, ciągnąć za włosy i kopać. Eliza bezskutecznie próbowała je rozdzielić. Gdy wypadły na podłogę pokoju, przylegającego do łazienki, dopiero wówczas udało się je siłą rozdzielić facetom. Następnego dnia, gdy przeszedł morderczy ból głowy, dziewczyny rzuciły się sobie w ramiona.

Ja mam krótką pamięć, więc się dobrze bawię - mówiła Mała.
Warsaw Shore Warsaw Shore Kapif

Szpachlowanie

Nieodłącznym elementem "Warsaw Shore" było nawiązywanie kontaktów damsko-męskich, czyli 'szpachlowanie'. Najlepsze oceny zebrał jeden z pierwszych wieczorów, kiedy to Mariusz i Paweł zaprosili do domu poznane w pubie Brazylijki

Tak zajebiste sztuczki, takie cycki. Co prawda sztuczne, ale takie zaj*biste, że nie musiała nawet stanika zakładać - mówił Paweł.

Naprawdę trudno ocenić, ile aktów seksualnych odbyli uczestniczy w ciągu 4 tygodni, dwóch jednak wysunęło się na prowadzenie, a przynajmniej tak sami uważają

Mogliby mi mówić sensei w bzykaniu- przechwalał się Paweł.
Jak wyszliśmy na spacer i laski na mnie patrzyły to już im było mokro, powódź była na mieści - mówił znowuż Paweł.

Warsaw ShoreScreen MTV

Nie każdy miał takie podejście do seksu.

Ta cipka jest zbyt droga, tam zaglądnie jedynie szczęściarz - stwierdziła Duża Ania.

Można zaryzykować stwierdzenie, że niewielu miało szczęście w programie. A z pewnością nie miał go Scott, który bardzo podobał się Dużej Ani, ale odrzucił jej względy.

Warsaw Shore memyFacebook.com

Więcej o: