Pierwszej nocy Ekipa z Warszawy nie żałowała sobie alkoholu. Impreza była naprawdę dobra, dlatego uczestnicy nie przejmowali się bałaganem, który zrobili. Nazajutrz spotkała ich jednak niemiła niespodzianka. Rano przyszła do nich szefowa.
Szefowa nie mogła zrozumieć, jak Ekipa doprowadziła willę do takiego stanu w jedną noc.
Domownicy nie czuli się winni.
Szefowa od razu spodobała się wszystkim panom w domu, Paweł szykował się już na "szpachlowanie", ale kobieta zapowiedziała im tylko, że, oprócz imprezowania, będą pracować i muszą przestrzegać jej zasad.
Przejęte dziewczyny od razu wzięły się do sprzątania (w szpilkach) - nawet Eliza, która oznajmiła, że brzydzi się sprzątać.
Ewelina, która miała kaca, nie tylko związanego z ilością wypitego alkoholu, ale również moralnego, po seksie z Pawłem, w końcu się popłakała i wyznała "winy" innym uczestnikom. Swoiste katharsis Ewelina przeżywała w ramionach Elizy, którą jeszcze dzień wcześniej nazwała "pasztetem z mordy jak ch**". To właśnie Eliza całowała się z Pawłem tuż przed tym, jak Ewelina poszła z nim do łóżka.
Nowa przyjaciółka zakończyła za nią zdanie:
Potem dziewczyny wypiły parę kieliszków wódki na zgodę.
Dziewczyny już się lubią.
Okazało się, że Ekipa, żeby balować, będzie musiała popracować. Gdzie? W klubie fitness. Nie będzie to jednak taka praca, jaką wymarzyła sobie Eliza, która i tak twierdzi, że w życiu nie trzeba pracować.
W drodze do pracy Wojtek też miał pomysł:
Ekipa będzie pracować jednak w klubie, ale nie na stanowiskach, jakie planowała dla nich Eliza. Imprezowicze będą ekipą sprzątającą. Czyszczenie toalet, wyjmowanie włosów z odpływów - to będzie ich codzienność każdego ranka.
Pragmatyczny Paweł od razu oznajmił też, że cieszy się, że będą pracować na siłowni, bo będzie można "popatrzeć na gąski".
Kapif
Przed pierwszą imprezą Trybson i Mała Ania złożyli sobie przysięgę. Mieli dochować sobie wierności w klubie.
Ania od razu oznajmiła mu, jakie będą konsekwencję złamania danego słowa.
Chłopak nie przejął się jednak paktem, który polegał na dotknięciu się oblizanymi małymi palcami i całował się z innymi kobietami w klubie.
Podczas pierwszych dni pobytu w domu, uczestnicy wzięli udział w kilku sesjach zdjęciowych, które przyprawiły Pawła o dreszcze i...
Na pierwszą imprezę Ekipa z Warszawy ruszyła w szampańskich nastrojach. Dobry humor spowodowany był pewnie dużą ilością alkoholu, którą uczestnicy wypili już w aucie. Okazało się, że w klubie nie ma "gąsek" w typie Pawła.
Trybson nie był wybredny.
Paweł skomentował wybryki kolegi.
Nie wszyscy mieli jednak udaną pierwszą imprezę.
Eliza w aucie nie była sama. Przed klubem spała razem z Eweliną. Dziewczyny nie czuły się za dobrze i cały czas wymiotowały.
Za to Ani ktoś w klubie podwinął całą sukienkę, tak, że została w samych majtkach. Prawie pobiła się z jedną dziewczyną, na szczęście nie doszło do rękoczynów i skończyło się na samych wyzwiskach.
Paweł nie popuszcza i chce wyrobić normę zaliczenia 1000 lasek, dlatego do "bzykalni" poszedł z Anią, która, jak się okazało, nie miała ochoty na figle. Nie uniknęła jednak plotek i wyzwisk ze strony Elizy i Eweliny.
Ania oznajmiła Ewelinie, że słyszała wyzwiska pod swoim adresem.
Eliza znowu opowiedziała o swojej niechęci do Ani.
Pomimo nazwy programu "Ekipa z Warszawy", nikt z ekipy nie pochodzi ze stolicy, dlatego uczestnicy musieli poznać swoje nowe miasto.
Poszli do solarium i do sex shopu, gdzie kupili dmuchaną lalkę.
Potem wszyscy wyruszyli na Starówkę, gdzie Eliza wypatrzyła chłopaków w jej typie. Zgadniecie?
Trybson spotkał nawet swoje fanki, chociaż, według niego, nie grzeszyły urodą i były za stare, ale, jak zwykle, zauważył pozytywne strony ich wieku.
Paweł od początku mówił, że ma plan - zaliczyć Elizę.
Na razie chłopak dotykał jej części intymnych w wannie, ale Eliza szybko powiedziała, że nic ich nie łączy. Taki układ Pawłowi pewnie pasuje, bo jak powiedział:
Ekipa z Warszawy wreszcie dowiedziała się, co myślą o nich ludzie oglądający program. Dziewczyny wpadły w histerię, szczególnie Eliza, która nie mogła się uspokoić, kiedy dowiedziała się, co piszą o niej internauci. Ania musiała uspokajać mamę.
Mała Ania chwaliła się rodzinie:
Chłopaki nie przejęli się negatywnymi postami. Oznajmili tylko: