Jako pierwsza na scenie pojawiła sie Ewelina Lisowska z drużyny Tatiany Okupnik. Wykonała piosenkę "If I could turn back time" z repertuaru Cher. Mimo że po występie dzieczyna wyglądała na przestraszoną, już pierwsze słowa Czesława pokazały, że nie ma się czego bać.
Wojewódzki też komplementował:
Jako drugi zaprezentował się zespół Mozila - The Chance. Trzy soulowe dziewczyny wykonały przebój Madonny - "Sorry". Jurorzy mieli im wiele do powiedzenia.
Okupnik też nie poprawiła humoru trzem wokalistkom.
Wyglądało na to, że The Chance po raz drugi w historii swoich występów w "X-Factor" znajdą się w dogrywce.
Po odpadnięciu "Biby" faworytem Wojewódzkiego stał się Marcin Spenner. Juror zapowiadał, że po słabym występie w zeszłym tygodniu, jego podopieczny wróci do ballad, w których jest najmocniejszy. Nie pomylił się.
Kuba triumfował:
Tatiana też była oczarowana.
Po Spennerze na scenie pojawiła się ulubienica Tatiany - "Bajka". Postanowiła zmierzyć się z prawdziwą legendą. Podczas jej wykonania "Imagine" Johna Lennona nad sceną unosił się wielki, biały gołąb. Niestety, wyszukana scenografia nie pomogła uczestniczce.
Litanię żalów zaczął Kuba:
Z miażdżącą opinią kolegi zgodził się Mozil.
Okupnik próbowała wybronić wykonanie "Bajki".
Tak czy owak, szanse "Bajki" na zwycięstwo zmalały drastycznie.
Drugi z zespołów Czesława wchodząc na scenę po słabym występie "Bajki" miał ułatwione zadanie. Wykonana przez nich piosenka Michaela Jacksona "They don't care about us" mocno odróżniała się od ckliwej wersji hymnu Lennona.
Tatiana była zachwycona emocjami, jakie pokazali na scenie członkowie zespołu.
Kuba zgodził się z taką oceną:
Joanna Kwaśnik, zawodniczka Wojewódzkiego, też mogła liczyć na ciepłe słowa swojego "szefa". Na samym początku Kuba stwierdził, że piosenka Arethy Franklin brzmi, jakby była napisana właśnie dla Kwaśnik.
Czesław trochę kręcił nosem.
Tatiana nie miała żadnego "ale".
Uczestnikiem, na którego wszyscy czekali najbardziej, był Dawid Podsiadło. Typowany na zwycięzcę edycji tegoroczny maturzysta emanował spokojem i skromnością. Chyba właśnie tym ujął jurorów.
Podsiadło słuchał tego z uśmiechem zawstydzenia.
Swoje pięć groszy dołożył też Mozil:
Najbardziej rozemocjonowana była Tatiana. Postanowiła zadedykować uczestnikowi... kilka rymów własnego autorstwa.
Po krótkiej przerwie nadszedł czas na dogrywkę. Jak łatwo było przewidzieć, stanęły do niej dziewczyny z The Chance i "Bajka". Ta druga zaprezentowała utwór "Killing me softly" z repertuaru The Fugees. Wykonanie było o niebo lepsze niż "Imagine".
The Chance odpowiedziały mocno. Piosenka "Mercedes Benz" Janis Joplin w ich wersji też przewyższyła wcześniejsze dokonania zespołu. Jurorzy mieli naprawdę trudne zadanie. Okupnik opowiedziała się po stronie "Bajki".
Mozil z kolei nie opuścił w potrzebie swoich podopiecznych. Decyzja spadła więc na Kubę Wojewódzkiego.
Zespół Mozila po raz drugi okazał się zwycięzcą dogrywki, a "Bajka" musiała pożegnać się z programem. Tatiana Okupnik wyglądała na naprawdę załamaną.
Myślicie, że Wojewódzki podjął słuszną decyzję? Komu kibicujecie? Kto odpadnie następny?