Kamila Łapicka, wdowa po Andrzeju Łapickim, straciła ukochanego mężczyznę, a w dodatku musi znosić obecność paparazzi. Fotoreporterzy spędzili dziś z wdową po aktorze cały dzień. Z ukrycia dokumentowali każdy jej krok. Stąd wiemy, że Kamila wzięła na siebie obowiązek załatwienia wszystkich spraw urzędowych. O poranku wybrała się do Urzędu Stanu Cywilnego Dzielnicy Mokotów.
Łapicką czekał jednak pracowity dzień. Zaraz po dopełnieniu formalności urzędowych, udała się piechotą do, oddalonego o zaledwie kilka przecznic, zakładu pogrzebowego. Stamtąd pojechała już na spotkanie z córką Łapickiego - Zuzanną.
W tych ciężkich chwilach obie panie bardzo się wspierają. Kamila opowiedziała córce Łapickiego o wszystkim, co udało się jej załatwić. Kamilę i Zuzannę czekała jednak jeszcze wizyta na cmentarzu, dlatego czasu starczyło na jedynie szybką kawę i ciastko w McDonald'sie.
Podobno pogrzeb aktora ma się odbyć jeszcze w tym tygodniu, dlatego obie panie nie tracąc czasu, przebrały się w robocze ubrania i pojechały na cmentarz. Andrze Łapicki spocznie w starym rodzinnym grobie na warszawskich Powązkach.
Mogiła znajduje się w otoczeniu zieleni, co wygląda urokliwie, lecz niestety wymaga wiele energii. Kamila i Zuzanna pracowały w pocie czoła, wyrywając chwasty i przycinając rośliny dookoła grobu.
Kamila ma dopiero 28 lat, dlatego przy cięższych pracach wyręczała 54-letnią córkę Łapickiego.
Po skończonej pracy panie jeszcze przez chwilę rozmawiały o wyglądzie mogile i kształcie tablicy nagrobnej.
Po pracy dwie najważniejsze kobiety Łapickiego wspólnie szły do wyjścia z cmentarza. Mimo różnicy wieku i kontrowersji wokół związku aktora z Kamilą, paniom już dawno udało się znaleźć wspólny język. Zuzanna Łapicka wielokrotnie mówiła, że nie ma nic przeciw nowej żonie ojca. - Najważniejsze, żeby był szczęśliwy - podkreślała.